Poprzednia noc była najlepszą jaką przeżyli w swoim dotychczasowym życiu Harry i Jess .Chłopak miał wiele kobiet ,niekoniecznie młodszych od siebie ,ale jednak to Jessica zawróciła mu najbardziej w głowie ,mimo że wcześniej się przyjaźnili i nie myślał o niej w taki sposób jak teraz .Teraz ? Była dla niego jedną z najważniejszych osób ,dla których zrobiłby dosłownie wszystko .Ostatnimi czasu dużo o nich myśli .Coraz częściej zastanawia się jakby wyglądało ich wspólne życie .Zdawał sobie sprawę ,że obydwoje są jeszcze młodzi ,ale już wiedział ,że to ona jest i będzie jego jedyną .
Obudził się jako pierwszy trzymając w ramionach całe swoje życie ,osobę którą bardzo kocha .Chciałby ,aby to ona kiedyś budziła go co ranek wołając na śniadanie w ich wspólnym domu po którym biegały by ich roześmiane dzieci z burzą loków na głowie i uroczym uśmiechem po jego ukochanej .Pragnął tego .Może nie teraz ,nie w tej chwili ,ale pragnął .Pragnął aby to wszystko kiedyś stało się rzeczywistością .
- Harry ? - Z rozmyśleń wyrwała go dziewczyna muskając delikatnie jego policzek .
- Zamyśliłem się .- Uśmiechnął się do niej delikatnie wodząc rękoma po jej nagich plecach .
- Pójdę wziąć prysznic .- Spojrzała na niego znacząco wstając z łóżka ,następnie podeszła do drzwi prowadzących do łazienki w pokoju chłopaka . Harry wiedział co ma na myśli .Zrobił to samo wchodząc do łazienki a następnie przekluczając drzwi . Wchodząc do kabiny prysznicowej chłopak odkręcił wodę ,która po chwili oblewała ich nagie ciała . W tym momencie nie chodziło im o sex ,raczej o potrzebę bliskości ,której oboje potrzebowali .
- No proszę kto tu do nas zszedł .- Zaśmiał się Louis a tuż po nim reszta ,która siedziała w kuchni jedząc śniadanie .
- Jest niedziela .To chyba logiczne ,że w weekend można pospać dłużej ,nie uważasz ? - Jessica usiadła obok chłopaka nalewając kawy do stojącej filiżanki .
- Nie dziwę się ,że tak długo spaliście .W nocy było głośno .- Spojrzał na Harrego Niall ,który po chwili oberwał od chłopaka w głowę .Zayn przysłuchując się temu opuścił kuchnie wychodząc do ogrodu .
- A temu co ? - Spojrzał na mulata Niall ,który pochłaniał kolejną miskę płatków .
- Może ma gorszy dzień ,dajcie mu spokój .- Odezwała się Danielle zerkając na siedzącą na przeciwko dziewczynę .Prawie każdego w tym pomieszczeniu zdziwiła reakcja chłopaka .Każdego tylko nie Jessicę .
Po śniadaniu obie dziewczyny wzięły się za sprzątnięcie kuchni .Chłopacy natomiast zabrali się za oglądanie meczu o którym mówili od dłuższego czasu .
- Powiesz mi o co chodzi z Zaynem ? - Spojrzała na dziewczynę Danielle wycierając naczynia .
- Sama nie wiem .- Spojrzała na nią niezręcznie .
- Nie musisz mnie okłamywać .Widzę ,że coś jest nie tak .
- Zayn mnie pocałował ,wczoraj .- Spojrzała na dziewczynę opierając się o blat kuchenny .
- Mówiłaś o tym Harremu ?
- Oszalałaś ? Zabiłby go .
- Pogadaj z Malikiem .- Poklepała ją po ramieniu na co Jess tylko wzdychnęła .
- Zayn ,porozmawiasz ze mną ? - Odezwała się dziewczyna siadając obok chłopaka na bujanej ławce .
- Na pewno chcesz ? Wolałbym nie oberwać po raz kolejny od ciebie .
- Zayn ,nie psuj tego wszystkiego .Jesteś moim przyjacielem i nie chce tego zmieniać .Zrób to dla mnie i zachowuj się normalnie .
- Jak mam to zrobić? Nie rozumiem dlaczego Harry może cię mieć ,a ja nie .
- Zayn ,zachowujesz się jakbym była przedmiotem .Kocham Harrego a on mnie i nie zamierzamy tego zmieniać .Zrozumiesz to kiedyś ?
- Wiem ,że powinienem to uszanowac ,ale ..
- Tak ,powinieneś .- Spojrzała do niego przerywając mu a następnie wróciła do domu .Wchodząc do salonu dosiadła się do przyjaciół oglądających mecz .
- Pójdziemy na górę ? - Uśmiechnął się cwaniacko Harry przyciągając do siebie dziewczynę .
- Zapomnij .- Wbiła mu delikatnie palec w brzuch muskając przy tym delikatnie jego usta pozostawiając lekki niedosyt .
- Zaczynam być zazdrosny .- Zaśmiał sie Louis zerkając na Harrego .
- To może ty pójdziesz ze mną na górę ? - Poruszył zabawnie brwiami na co wszyscy się zaśmiali .
Gdy mecz się skończył wszyscy wzięli się za szykowanie obiadu ,a raczej obiadokolacji bo było już po 17 .
- Jess ,może przejdziesz się ze mną do sklepu ? Chyba potrzebujemy kilku rzeczy .- Spojrzał na dziewczynę Liam .
- No pewnie ,chodźmy . -Uśmiechnęła się delikatnie .
Przemierzając kolejną już ulicę Londynu szli nadal w ciszy zmierzając do celu ,który obrał Liam .
- Powiesz mi gdzie mnie ciągniesz ? Minęliśmy już tesco i dwa sklepy spożywcze a ty przy żadnym nie chciałeś się zatrzymać .- Spojrzała na Liama .
- Musisz mi w czymś pomóc Jess .- Uśmiechnął się ciągnąc ją w kierunku miejsca do którego zmierzali .
- O jesteście .Akurat na kolację którą zrobiliśmy sami .- Spojrzał na nich Harry siadając przy stole .
- Tak kochanie ,też się cieszę ,że cie widzę .- Pocałowała go delikatnie w policzek i usiadła obok niego śmiejąc się . To samo zrobił Liam .Podczas kolacji oczywiście jak zawsze toczyła się dyskusja na jakiś temat .Gdy wszyscy z wyjątkiem Nialla skończyli jeśc ,Liam wstał stając przy krześle na którym siedziała jego dziewczyna .
- Danielle ,mam nadzieje ,że zdajesz sobie sprawę z tego jak ważną role odgrywasz w moim życiu i jak ważna dla mnie jesteś .- Uklęknął przy niej wyciągając z kieszeni małe pudełko ,które po chwili otworzył .- Czy uczynisz mnie tym najszczęśliwszym i się zgodzisz ?
Przez dłuższą chwilę dziewczyna wpatrywała się w chłopaka nie dowierzając z resztą tak samo jak reszta domowników .
- Tak Liam ,tak .- Uśmiechnęła się szeroko uwieszając się chłopakowi na szyi .
Harry postanowił zabrac dziewczynę na spacer więc po tym jak obydwoje pogratulowali zaręczonym przyjaciołom ulotnili się z domu .
- Są słodcy .Fajnie ,że Liam zdobył się na coś takiego .Danielle była zaskoczona .- Uśmiechnęła się do Harrego spacerując po Londynie .
- Jak my wszyscy .- Spojrzał na nią stając i obejmując ją w pasie .- Gdy to ja będę się tobie oświadczał zadbam o to aby było wyjątkowo .
- Każda chwila spędzona z Tobą jest wyjątkowa Harry ..- Pocałowała go delikatnie przytulając się do niego .
Miłośc .Tak wielu ludzi chciałoby jej doświadczyc i nadal szukają dla siebie drugiej połówki .Liam z Daniell ,Harry z Jessicą znaleźli ją .Te dwie pary są na prawdę niesamowicie w sobie zakochani i przede wszystkim szczęśliwi .
__________________________________________________________________________
Cześc kochani .Postanowiłam napisac dla was kolejny rozdział mam nadzieję ,że się cieszycie i chociaż w małym stopniu przypadnie wam do gustu :)
Czytajcie i Komentujcie :)
Wrazie jakichkolwiek pytań ,oto mój twitter . @Reeespect_
niedziela, 25 listopada 2012
piątek, 23 listopada 2012
Rozdział 14 .
Była godzina 12 gdy wpadające przez okno promienie słońca obudziły dziewczynę .Tak jak się spodziewała ból głowy rozsadzał jej czaszkę .Nie budząc Harrego założyła jego pierwszy lepszy T-shirt i zeszła do kuchni w celu poszukania jakiś proszków i wody . Upijając zawartośc butelki usłyszała za sobą kroki .
- Kac morderca ? - Uśmiechnął się cwaniacko Zayn biorąc od niej butelkę ,którą po chwili opróżnił .
- No ,tak .Nie pogardzę jakimiś proszkami Zayni .- Uśmiechnęła się do chłopaka po czym ten podał jej paczkę tabletek .
- Bierzemy się za jakiś obiad ? Reszta pewnie zacznie wstawac zaraz .- Spojrzał na nią chłopak .
- Zayn ,czy ty myślisz że jak oni wstaną to będą wstanie zjeśc cokolwiek ? - Spojrzała na chłopaka uśmiechając się .- Najwyżej zadzwonimy po pizze bo ja dzisiaj nie gotuje .
- No wiesz ,znając Nialla ..
- To sobie sam będzie stał pół dnia przy garach .- Uśmiechnęła się do chłopaka .- Pójdę się jeszcze położyc .
- Jess ,zaczekaj .Możemy pogadac ? - Spojrzał na nią niepewnie .
- Możemy później ?- Uśmiechnęła się na co chłopak przytaknął .Widziała jego zakłopotanie już od chwili gdy wszedł do kuchni .Niby zachowywał się normalnie ,ale jednak inaczej .Była ciekawa co jet tym spowodowane .Najciszej jak się dało wślizgnęła się do łóżka w którym spał chłopak . Musnęła delikatnie jego wargi i zasnęła obok niego .
- Ja nie będę tego sprzątał .- Odezwał się Liam widząc panujący bałagan w salonie .
- Pewnie ,że nie .Pomożemy ci .- Odezwał się skacowany Louis leżący na kanapie .
- To nie ja tak pochlałem wczoraj .- Usiadł na wolnym fotelu .
- Wiemy ,miałeś na głowie lepsze rzeczy .Jest 15 a ty i Danielle dopiero wyszliście z pokoju .. - Spojrzał na chłopaka Louis podnosząc się do pozycji siedzącej .
- Harry z Jess też jeszcze nie wyszli .- Zaczął bronic się Liam .
- Spokojnie ,w nocy było cicho więc spali .- Uśmiechnął się cwaniacko Zayn .
Po upływie 30 minut w salonie byli już wszyscy domownicy. Zamówione przez Louisa pizze zostały akurat dowiezione na miejsce więc wszyscy zasiedli do obiadu .
- Róbmy coś bo umrę z nudów .- Spojrzał na przyjaciół Louis .
- To chodź ,zrobimy coś pożytecznego i przejdziemy się do sklepu .- Odezwał się Harry posyłając znaczące spojrzenie przyjacielowi .- Wrócimy niedługo .- Pocałował dziewczynę i udał się na korytarz.
Gdy Harry z Louisem wyszli Liam z Danielle postanowili się przejść ,natomiast Niall postanowił pójść odwiedzić Nandos .Zayn z Jessicą jako jedyni zostali w domu .
- Zayn ,możemy pogadać ? - Weszła do ogrodu w którym siedział chłopak paląc papierosa .
- Pewnie ,siadaj .- Zrobił jej miejsce obok siebie uśmiechając się .
- Pamiętam co powiedziałeś wieczorem i wydaję mi się ,że nie zareagowałam tak jak powinnam .- Spojrzała na niego siadając obok .
- Powiedziałem to co myślę ,z resztą byłem szczery .- Spojrzał na nią wyrzucając przed siebie peta .
- Zayn ,jesteśmy przyjaciółmi .To chyba nie jest normalne .- Zaśmiała się niezręcznie .
- Jess ,chciałabym być kimś więcej niż tylko przyjacielem .- Spojrzał na nią łapiąc ją za rękę .
- Zayn ,kocham Harrego .- Spojrzała na chłopaka ,który od dłuższego czasu wpatrywał się w nią .
- Nie wierzę ,ze jestem ci obojętny .
- Nie jesteś ,przyjaźnimy się .- Spojrzała na chłopaka na co ten zbliżył się do niej momentalnie złączając ich wargi . To nie było w porządku ,w końcu tych dwoje nie łączyło nic oprócz przyjaźni .Dziewczyna momentalnie odsunęła się od chłopaka sprzedając mu tak zwanego 'liścia' w prawy policzek . Takiej reakcji najwidoczniej się nie spodziewał ,z resztą tak samo jak i ona .
- Przepraszam .- Spojrzała na niego po czym pobiegła do pokoju Harrego.
- Po co mnie tu zaciągnąłeś Harry ? Mieliśmy iść do sklepu ,nie parku .To randka ? - Palnął Louis śmiejąc się .
- Po prostu ostatnio mało gadamy ,zauważyłeś ? Co z Eleanor ,rozmawiałeś z nią ?
- Nie Harry ,ona ma mnie w dupie .Powinienem wcześniej Cie posłuchać ,zawsze mówiłeś ,że nie jest taka jaka mi się wydaję ,a ja cię nie słuchałem .
- Lepiej później niż wcale .- Spojrzał na przyjaciela .
- A ty ,jesteś szczęśliwy ?
- Jeżeli Ci chodzi o Jess, to tak .Kocham ją .
- To świetna dziewczyna ,nie schrzań tego Harry .- Spojrzał znacząco na chłopaka Louis .
Odkąd Styles się związał obydwoje nie mieli dla siebie tyle czasu co kiedyś .Dawniej spędzali ze sobą każdą wolną chwilę ,zdarzało im się nawet spać razem .Mimo tego ,że nie jest jak kiedyś zawsze byli i nadal są swoimi najlepszymi przyjaciółmi .
Od godziny leżała na łóżku rozmyślając o tym co wydarzyło się w ogrodzie .Z jedne strony była wściekła na Zayna oraz na siebie ,że dopuściła do takiej sytuacji ,z drugiej strony w pewnym sensie jej się to podobało .Nie wiedziała co ma z tym zrobić .Czy powiedzieć Harremu i pozwolić na kłótnie między nim a mulatem ,która na pewno byłaby w tym wypadku nieunikniona czy lepiej zachowywać się normalnie jakby nic takiego się nie wydarzyło ? Chociaż będzie to trudne ,zdecydowanie druga opcja zdecydowanie wchodziła w grę .
- Śpisz ? - Wszedł do pokoju Harry siadając obok leżącej dziewczyny .
- Nie ,czekam na ciebie .- Podniosła się na łokciach wpatrując się w chłopaka .- Kocham cię ,wiesz ?
- Co ci się tak na wyznania wzięło ? - Przyciągnął ją do siebie tak ,że siedziała mu teraz na kolanach .
- Po prostu ,chce żebyś wiedział .- Spojrzała na niego muskając delikatnie jego wargę .
- Ja Ciebie też ,bardziej .- Przygryzł delikatnie jej wargę wsuwając swoje zimne dłonie pod jej koszulkę .Usiadła na nim okrakiem przewracając chłopaka na łóżko .Z biegiem czasu zaczęli pozbywać się swojej garderoby nie przerywając przy tym swoich zachłannych a zarazem przepełnionych miłością pocałunków .W końcu przyszedł czas na bieliznę dziewczyny ,której sprawnie pozbył się Harry .To samo zrobiła ona z jego bokserkami .Nie wstydzili się siebie ,w końcu się kochali .Niespodziewanie chłopak wszedł w nią w międzyczasie składając pocałunki na szyi i dekolcie dziewczyny .Ich oddechy były coraz szybsze,a po krótkim czasie oboje górowali .Bezwładnie opadli na łóżko .Chłopak przytulił do siebie dziewczynę składając na jej ustach delikatny pocałunek .
Teraz wiedziała jak ważny jest dla niej Harry .Nie może pozwolić na to aby ktoś lub coś mogło kiedykolwiek zniszczyć to co ich łączy .
__________________________________________________________________________
Witam was .Chciałam wam jakoś zrekompensować to jak zakończyłam poprzedni rozdział wiec macie małą niespodziankę .Mam nadzieję ,ze nie spieprzyłam tego tak bardzo .
Chciałam bardzo podziękować Nathalie ,która niesamowicie wspiera mnie w pisaniu pewnie nawet nie zdając sobie z tego sprawy .Bardzo Ci dziękuję ,jesteś najlepsza pamiętaj <3
Przeczytałaś ? Nie zapomnij skomentować :D
- Kac morderca ? - Uśmiechnął się cwaniacko Zayn biorąc od niej butelkę ,którą po chwili opróżnił .
- No ,tak .Nie pogardzę jakimiś proszkami Zayni .- Uśmiechnęła się do chłopaka po czym ten podał jej paczkę tabletek .
- Bierzemy się za jakiś obiad ? Reszta pewnie zacznie wstawac zaraz .- Spojrzał na nią chłopak .
- Zayn ,czy ty myślisz że jak oni wstaną to będą wstanie zjeśc cokolwiek ? - Spojrzała na chłopaka uśmiechając się .- Najwyżej zadzwonimy po pizze bo ja dzisiaj nie gotuje .
- No wiesz ,znając Nialla ..
- To sobie sam będzie stał pół dnia przy garach .- Uśmiechnęła się do chłopaka .- Pójdę się jeszcze położyc .
- Jess ,zaczekaj .Możemy pogadac ? - Spojrzał na nią niepewnie .
- Możemy później ?- Uśmiechnęła się na co chłopak przytaknął .Widziała jego zakłopotanie już od chwili gdy wszedł do kuchni .Niby zachowywał się normalnie ,ale jednak inaczej .Była ciekawa co jet tym spowodowane .Najciszej jak się dało wślizgnęła się do łóżka w którym spał chłopak . Musnęła delikatnie jego wargi i zasnęła obok niego .
- Ja nie będę tego sprzątał .- Odezwał się Liam widząc panujący bałagan w salonie .
- Pewnie ,że nie .Pomożemy ci .- Odezwał się skacowany Louis leżący na kanapie .
- To nie ja tak pochlałem wczoraj .- Usiadł na wolnym fotelu .
- Wiemy ,miałeś na głowie lepsze rzeczy .Jest 15 a ty i Danielle dopiero wyszliście z pokoju .. - Spojrzał na chłopaka Louis podnosząc się do pozycji siedzącej .
- Harry z Jess też jeszcze nie wyszli .- Zaczął bronic się Liam .
- Spokojnie ,w nocy było cicho więc spali .- Uśmiechnął się cwaniacko Zayn .
Po upływie 30 minut w salonie byli już wszyscy domownicy. Zamówione przez Louisa pizze zostały akurat dowiezione na miejsce więc wszyscy zasiedli do obiadu .
- Róbmy coś bo umrę z nudów .- Spojrzał na przyjaciół Louis .
- To chodź ,zrobimy coś pożytecznego i przejdziemy się do sklepu .- Odezwał się Harry posyłając znaczące spojrzenie przyjacielowi .- Wrócimy niedługo .- Pocałował dziewczynę i udał się na korytarz.
Gdy Harry z Louisem wyszli Liam z Danielle postanowili się przejść ,natomiast Niall postanowił pójść odwiedzić Nandos .Zayn z Jessicą jako jedyni zostali w domu .
- Zayn ,możemy pogadać ? - Weszła do ogrodu w którym siedział chłopak paląc papierosa .
- Pewnie ,siadaj .- Zrobił jej miejsce obok siebie uśmiechając się .
- Pamiętam co powiedziałeś wieczorem i wydaję mi się ,że nie zareagowałam tak jak powinnam .- Spojrzała na niego siadając obok .
- Powiedziałem to co myślę ,z resztą byłem szczery .- Spojrzał na nią wyrzucając przed siebie peta .
- Zayn ,jesteśmy przyjaciółmi .To chyba nie jest normalne .- Zaśmiała się niezręcznie .
- Jess ,chciałabym być kimś więcej niż tylko przyjacielem .- Spojrzał na nią łapiąc ją za rękę .
- Zayn ,kocham Harrego .- Spojrzała na chłopaka ,który od dłuższego czasu wpatrywał się w nią .
- Nie wierzę ,ze jestem ci obojętny .
- Nie jesteś ,przyjaźnimy się .- Spojrzała na chłopaka na co ten zbliżył się do niej momentalnie złączając ich wargi . To nie było w porządku ,w końcu tych dwoje nie łączyło nic oprócz przyjaźni .Dziewczyna momentalnie odsunęła się od chłopaka sprzedając mu tak zwanego 'liścia' w prawy policzek . Takiej reakcji najwidoczniej się nie spodziewał ,z resztą tak samo jak i ona .
- Przepraszam .- Spojrzała na niego po czym pobiegła do pokoju Harrego.
- Po co mnie tu zaciągnąłeś Harry ? Mieliśmy iść do sklepu ,nie parku .To randka ? - Palnął Louis śmiejąc się .
- Po prostu ostatnio mało gadamy ,zauważyłeś ? Co z Eleanor ,rozmawiałeś z nią ?
- Nie Harry ,ona ma mnie w dupie .Powinienem wcześniej Cie posłuchać ,zawsze mówiłeś ,że nie jest taka jaka mi się wydaję ,a ja cię nie słuchałem .
- Lepiej później niż wcale .- Spojrzał na przyjaciela .
- A ty ,jesteś szczęśliwy ?
- Jeżeli Ci chodzi o Jess, to tak .Kocham ją .
- To świetna dziewczyna ,nie schrzań tego Harry .- Spojrzał znacząco na chłopaka Louis .
Odkąd Styles się związał obydwoje nie mieli dla siebie tyle czasu co kiedyś .Dawniej spędzali ze sobą każdą wolną chwilę ,zdarzało im się nawet spać razem .Mimo tego ,że nie jest jak kiedyś zawsze byli i nadal są swoimi najlepszymi przyjaciółmi .
Od godziny leżała na łóżku rozmyślając o tym co wydarzyło się w ogrodzie .Z jedne strony była wściekła na Zayna oraz na siebie ,że dopuściła do takiej sytuacji ,z drugiej strony w pewnym sensie jej się to podobało .Nie wiedziała co ma z tym zrobić .Czy powiedzieć Harremu i pozwolić na kłótnie między nim a mulatem ,która na pewno byłaby w tym wypadku nieunikniona czy lepiej zachowywać się normalnie jakby nic takiego się nie wydarzyło ? Chociaż będzie to trudne ,zdecydowanie druga opcja zdecydowanie wchodziła w grę .
- Śpisz ? - Wszedł do pokoju Harry siadając obok leżącej dziewczyny .
- Nie ,czekam na ciebie .- Podniosła się na łokciach wpatrując się w chłopaka .- Kocham cię ,wiesz ?
- Co ci się tak na wyznania wzięło ? - Przyciągnął ją do siebie tak ,że siedziała mu teraz na kolanach .
- Po prostu ,chce żebyś wiedział .- Spojrzała na niego muskając delikatnie jego wargę .
- Ja Ciebie też ,bardziej .- Przygryzł delikatnie jej wargę wsuwając swoje zimne dłonie pod jej koszulkę .Usiadła na nim okrakiem przewracając chłopaka na łóżko .Z biegiem czasu zaczęli pozbywać się swojej garderoby nie przerywając przy tym swoich zachłannych a zarazem przepełnionych miłością pocałunków .W końcu przyszedł czas na bieliznę dziewczyny ,której sprawnie pozbył się Harry .To samo zrobiła ona z jego bokserkami .Nie wstydzili się siebie ,w końcu się kochali .Niespodziewanie chłopak wszedł w nią w międzyczasie składając pocałunki na szyi i dekolcie dziewczyny .Ich oddechy były coraz szybsze,a po krótkim czasie oboje górowali .Bezwładnie opadli na łóżko .Chłopak przytulił do siebie dziewczynę składając na jej ustach delikatny pocałunek .
Teraz wiedziała jak ważny jest dla niej Harry .Nie może pozwolić na to aby ktoś lub coś mogło kiedykolwiek zniszczyć to co ich łączy .
__________________________________________________________________________
Witam was .Chciałam wam jakoś zrekompensować to jak zakończyłam poprzedni rozdział wiec macie małą niespodziankę .Mam nadzieję ,ze nie spieprzyłam tego tak bardzo .
Chciałam bardzo podziękować Nathalie ,która niesamowicie wspiera mnie w pisaniu pewnie nawet nie zdając sobie z tego sprawy .Bardzo Ci dziękuję ,jesteś najlepsza pamiętaj <3
Przeczytałaś ? Nie zapomnij skomentować :D
środa, 21 listopada 2012
Rozdział 13 .
Nadszedł w końcu tak długo oczekiwany dzień przez wszystkich .Po tygodniu w końcu zadzwonili do dziewczyny odnośnie wyników badań .Miała odebrać je o 13 .Do tego czasu chodziła po domu denerwując się jak nigdy przedtem .Harry jak i reszta domowników na każdym kroku próbowali uspokoić dziewczynę ,niestety bez skutku .
- Jess ,kochanie .Mówię ci ,że wszystko będzie dobrze .Nie denerwuj się tak .- Przyciągnął dziewczynę Harry ,któremu teraz siedziała na kolanach .
- A jeśli ,nie ?
- Nie ma takiej opcji .- Uśmiechnął się do dziewczyny Zayn na co ta odwzajemniła uśmiech .
- Jak wrócisz ,obiecuję ci ,że zrobimy takie melo ,że zapamiętasz je do końca życia .- Spojrzał na nią Louis uśmiechając się .
- Dużo jedzenia ..- Rozmarzył się Niall .
- Alkohol .. - Poruszył zabawnie brwiami Zayn .
- I co tylko zechcesz .- Wyszeptał jej w szyję Harry a ona poczuła dreszcze na swoim ciele .
- Wystarczy ,że ze mną jesteście .Nic mi do szczęścia nie wystarczy .- Uśmiechnęła się do nich .
- To może zbiorowy hug ?- Spojrzał na nią Zayn po czym wszyscy się do siebie przytulili .
- Śmierdzisz .- Odezwał się cicho Niall zerkając na Louisa .
- Czy tu zawsze musisz psuć takie chwile ? - Spojrzał na blondyna po czym wszyscy zaczęli się śmiać .
- Harry ,wejdź tam ze mną .- Przytuliła się do chłopaka siedząc w poczekalni .
- No pewnie ,że wejdę .- Pocałował ją delikatnie w czoło .
Siedząc w poczekalni czekali ,aż zawoła ich odpowiednia osoba .Nie musieli czekać zbyt długo aby usłyszeć wywoływane przez lekarza nazwisko dziewczyny . Spojrzała niepewnie na chłopaka a następnie ten pociągnął ją w kierunku gabinetu .
- A więc Panno Cowell ... Jakie jest Pani samopoczucie ? - Spojrzał na nią lekarz przeglądając wyniki badań .
- Dobre .- Opowiedziała krótko wzdrygając ramionami .- Mógłby mi Pan powiedzieć w końcu czy coś mi dolega ? Na prawdę chciałabym mieć to już za sobą .- Spojrzała niepewnie na lekarza .
- No więc po przejrzeniu wyników krwi mogę śmiało stwierdzić ,że wszystko z Panią w porządku .Jedynie leukocyty są odrobinę podwyższone ,ale to taki mały szczegół .- Uśmiechnął się delikatnie lekarz .
Po krótkiej rozmowie z doktorem obydwoje wyszli z gabinetu kierując się na parking przed szpitalem.
- Mówiłem ,że wszystko będzie dobrze .- Objął ją w pasie a ona wtuliła się w niego .
- Jestem tylko ciekawa co z Maxem .Chyba muszę się z nim spotkać .- Spojrzała na chłopaka tym samym nie odrywając się od niego .
- Myślałaś o tym ,że może chciał cię wziąć na litość ?
- Tak Harry ,właśnie o tym mówię .- Spojrzała na chłopaka a następnie weszli do samochodu .
- Jessica ? - Podbiegli do niej przyjaciele gdy tylko przekroczyła próg domu .
- Niestety .Niestety będziecie musieli ze mną się jeszcze pomęczyć bo jeszcze trochę pożyje .- Uśmiechnęła się do pryjaciół . Zayn stojący obok przytulił ją od razu .
- Wiedziałem ,że będzie dobrze .Mówiłem .- Wyszeptał a następnie odsunął się od dziewczyny .
- No to impreza ? - Zapytał Louis na co reszta przytaknęła z uśmiechem .
Niall z Liamem postanowili przejść się do Nandos po jakiś obiad dla wszystkich ,Louis poszedł do Siebie a Harry ,Jessica i Zayn rozsiedli sie w salonie przed telewizorem .
- Mam pewien pomysł .- Spojrzał na swoją dziewczynę i przyjaciela Harry .
- Oświeć nas geniuszu .- Spojrzała na niego dziewczyna uśmiechając się do Zayna .
- Pojedziemy z wizytą dzisiaj do Maxa .
- Jeżeli ma go ktoś odwiedzić to ja .- Spojrzała na chłopaka .
- Jess ,on jest niebezpieczny .Z resztą sama doskonale o tym wiesz .- Spojrzał na nią Harry .
- Harry ma rację .- Spojrzał na przyjaciela Zayn .
- No dobra ,ale czekacie na dworze ,gdyby się coś działo to będę krzyczeć .- Spojrzała na nich z politowaniem na co chłopacy przybili piątkę w geście zwycięstwa .
Po tym jak wszyscy zjedli obiad przyniesiony przez Nialla i Liama część z nich udała się do sklepu po produkty na ich wielkie 7 osobowe party na którym będą chłopcy ,Jessica i Danielle .
- Jedziemy ? - Spojrzał na Harrego Zayn .
- Jess ? - Odezwał się Harry czekając na reakcję dziewczyny .
- Jedziemy .- Spojrzała na chłopców a następnie udali się do samochodu .
Na miejscu byli już po 15 minutach .Tak jak wcześniej się umawiali ,chłopcy mieli czekać na zewnątrz .Po wyjściu z samochodu dziewczyna skierowała się pod dom . Zapukała raz ,drugi ,trzeci ,ale nikt nie otwierał . Dziewczynie przyszło na myśl ,że chłopak mógł nie być w stanie otworzyć drzwi w końcu był ćpunem i lubił sobie wypić .Nie czekając długo wyjęła klucze ,które nadal miała i otworzyła mieszkanie .Wchodząc do salonu zauważyła siedzącego przed telewizorem chłopaka z puszką piwa w ręce .
- Tak trudno otworzyć drzwi ? - Spojrzała na niego opierając się o ścianę .
- Skoro masz klucze to po co miałem wstawać ? - Spojrzał na nią popijając piwo .
- Musimy porozmawiać Max .- Spojrzała na niego a on w stał .- Przebadałam się ,jestem zdrowa a obydwoje wiemy ,że nie uprawialiśmy sexu raz czy dwa .- Spojrzała na niego a on podszedł do niej .
- Co sugerujesz? - Spojrzał na nią łapiąc jej nadgarstek .
- Jesteś zdrowy,a to wszystko było zwykłym kłamstwem...- Spojrzała na niego wyrywając rękę z jego uścisku .
- Nawet jeśli to co ? Nie bałaś się tu przyjść ? - Złapał jej nadgarstek po raz kolejny go ściskając .
- Nie . Radziłabym Ci myśleć co robisz .Harry i Zayn są na zewnątrz .Wystarczy ,że zacznę krzyczeć i już to będą .- Wyrwała rękę z jego uścisku i skierowała się do drzwi wyjściowych . - Na prawdę nie spodziewałam się czegoś takiego po tobie .- Spojrzała na niego ostatni raz i wyszła z mieszkania jednocześnie zostawiając swoje klucze na szafce przy wyjściu .
- I jak ? - Spojrzał na nią Zayn gdy do nich podeszła .
- Miałeś rację Harry .Głupio mi ,że tak po prostu uwierzyłam mu w to .
- To on jest idiota żeby wymyślać takie rzeczy .Nie przejmuj się .- Pocieszył ją po czym wszyscy weszli do samochodu .
Gdy zajechali pod dom muzykę było już słychać . Wchodząc do mieszkania dziewczyna przywitała się z Danielle ,która akurat siedziała z Liamem w kuchni ?
- I jak ? - Spojrzał na Harrego Louis .
- Tak jak myślałem ,kłamał .- Spojrzał na przyjaciela biorąc od niego szklankę z napojem alkoholowym .
Wszyscy bawili się w najlepsze .Każdemu w tym domu potrzebne było odreagować . Co niektórzy już po niewielkiej ilości alkoholu wyglądali na prawdę bardzo pociesznie .Mowa tu oczywiście o Louisie i Niallu .Dziewczyny również nie żałowały sobie alkoholu .Obydwie dzięki temu świetnie się bawiły ,Danielle w objęciach swojego chłopaka ,którzy po chwili zniknęli z oczu wszystkich udając się prawdopodobnie w kierunku sypialni chłopaka .No a Jess ? Jessicę od dłuższego czasu zabawiał Zayn .Obydwoje tańczyli ze sobą a raczej wykonywali dziwne ruchy ,których raczej nie można było nazwać tańcem .
- Gdyby Harry nie pilnował cię wzrokiem to bym cię pocałował .- Zaśmiał się chłopak ledwo już stojąc na nogach .
- Oh Zayn kochanie ,jesteś totalnie pijany .- Zaśmiała się dziewczyna zerkając na Harrego ,który siedział z Louisem na kanapie nie spuszczając wzroku z dziewczyny .
- To tak jak ty .- Wytknął jej .
- Przesadzasz .- Zaśmiała się a następnie podeszła do Harrego siadając mu na kolanach .
- Chce mi się spać Harry .- Uśmiechnęła się poruszając przy tym zabawnie brwiami .
- Jesteś pijana .- Pocałował ją lekko w szyję a następnie wstał z kanapy ciągnąc ją za rękę do pokoju .
- Tylko trochę .- Uśmiechnęła się wchodząc do pokoju a następnie wpiła się w usta chłopaka .Ten oparł ją o ścianę wsuwając swoje zimne dłonie pod jej koszulkę .Zaczął błądzić nimi po jej plecach jednocześnie drażniąc językiem jej podniebienie .Z biegiem czasu obydwoje pozbyli się swoich koszulek wodząc dłońmi po swoich plecach .Gdy Harry wyczuł ,że dziewczyna ledwo stoi na nogach popchnął ją delikatnie na łóżko nie odrywając ich ust .
Co działo się później ? Łatwo jest się domyślić ...Obydwoje zasnęli .
________________________________________________________________________
Jest mi tak strasznie głupio ,że nie potrafię napisać czegoś konkretnego i po raz kolejny dodaję taki bezsensowny rozdział . Zjebcie mnie ,tylko na to czekam .
KOMENTUJCIE ,WSZYSCY .
- Jess ,kochanie .Mówię ci ,że wszystko będzie dobrze .Nie denerwuj się tak .- Przyciągnął dziewczynę Harry ,któremu teraz siedziała na kolanach .
- A jeśli ,nie ?
- Nie ma takiej opcji .- Uśmiechnął się do dziewczyny Zayn na co ta odwzajemniła uśmiech .
- Jak wrócisz ,obiecuję ci ,że zrobimy takie melo ,że zapamiętasz je do końca życia .- Spojrzał na nią Louis uśmiechając się .
- Dużo jedzenia ..- Rozmarzył się Niall .
- Alkohol .. - Poruszył zabawnie brwiami Zayn .
- I co tylko zechcesz .- Wyszeptał jej w szyję Harry a ona poczuła dreszcze na swoim ciele .
- Wystarczy ,że ze mną jesteście .Nic mi do szczęścia nie wystarczy .- Uśmiechnęła się do nich .
- To może zbiorowy hug ?- Spojrzał na nią Zayn po czym wszyscy się do siebie przytulili .
- Śmierdzisz .- Odezwał się cicho Niall zerkając na Louisa .
- Czy tu zawsze musisz psuć takie chwile ? - Spojrzał na blondyna po czym wszyscy zaczęli się śmiać .
- Harry ,wejdź tam ze mną .- Przytuliła się do chłopaka siedząc w poczekalni .
- No pewnie ,że wejdę .- Pocałował ją delikatnie w czoło .
Siedząc w poczekalni czekali ,aż zawoła ich odpowiednia osoba .Nie musieli czekać zbyt długo aby usłyszeć wywoływane przez lekarza nazwisko dziewczyny . Spojrzała niepewnie na chłopaka a następnie ten pociągnął ją w kierunku gabinetu .
- A więc Panno Cowell ... Jakie jest Pani samopoczucie ? - Spojrzał na nią lekarz przeglądając wyniki badań .
- Dobre .- Opowiedziała krótko wzdrygając ramionami .- Mógłby mi Pan powiedzieć w końcu czy coś mi dolega ? Na prawdę chciałabym mieć to już za sobą .- Spojrzała niepewnie na lekarza .
- No więc po przejrzeniu wyników krwi mogę śmiało stwierdzić ,że wszystko z Panią w porządku .Jedynie leukocyty są odrobinę podwyższone ,ale to taki mały szczegół .- Uśmiechnął się delikatnie lekarz .
Po krótkiej rozmowie z doktorem obydwoje wyszli z gabinetu kierując się na parking przed szpitalem.
- Mówiłem ,że wszystko będzie dobrze .- Objął ją w pasie a ona wtuliła się w niego .
- Jestem tylko ciekawa co z Maxem .Chyba muszę się z nim spotkać .- Spojrzała na chłopaka tym samym nie odrywając się od niego .
- Myślałaś o tym ,że może chciał cię wziąć na litość ?
- Tak Harry ,właśnie o tym mówię .- Spojrzała na chłopaka a następnie weszli do samochodu .
- Jessica ? - Podbiegli do niej przyjaciele gdy tylko przekroczyła próg domu .
- Niestety .Niestety będziecie musieli ze mną się jeszcze pomęczyć bo jeszcze trochę pożyje .- Uśmiechnęła się do pryjaciół . Zayn stojący obok przytulił ją od razu .
- Wiedziałem ,że będzie dobrze .Mówiłem .- Wyszeptał a następnie odsunął się od dziewczyny .
- No to impreza ? - Zapytał Louis na co reszta przytaknęła z uśmiechem .
Niall z Liamem postanowili przejść się do Nandos po jakiś obiad dla wszystkich ,Louis poszedł do Siebie a Harry ,Jessica i Zayn rozsiedli sie w salonie przed telewizorem .
- Mam pewien pomysł .- Spojrzał na swoją dziewczynę i przyjaciela Harry .
- Oświeć nas geniuszu .- Spojrzała na niego dziewczyna uśmiechając się do Zayna .
- Pojedziemy z wizytą dzisiaj do Maxa .
- Jeżeli ma go ktoś odwiedzić to ja .- Spojrzała na chłopaka .
- Jess ,on jest niebezpieczny .Z resztą sama doskonale o tym wiesz .- Spojrzał na nią Harry .
- Harry ma rację .- Spojrzał na przyjaciela Zayn .
- No dobra ,ale czekacie na dworze ,gdyby się coś działo to będę krzyczeć .- Spojrzała na nich z politowaniem na co chłopacy przybili piątkę w geście zwycięstwa .
Po tym jak wszyscy zjedli obiad przyniesiony przez Nialla i Liama część z nich udała się do sklepu po produkty na ich wielkie 7 osobowe party na którym będą chłopcy ,Jessica i Danielle .
- Jedziemy ? - Spojrzał na Harrego Zayn .
- Jess ? - Odezwał się Harry czekając na reakcję dziewczyny .
- Jedziemy .- Spojrzała na chłopców a następnie udali się do samochodu .
Na miejscu byli już po 15 minutach .Tak jak wcześniej się umawiali ,chłopcy mieli czekać na zewnątrz .Po wyjściu z samochodu dziewczyna skierowała się pod dom . Zapukała raz ,drugi ,trzeci ,ale nikt nie otwierał . Dziewczynie przyszło na myśl ,że chłopak mógł nie być w stanie otworzyć drzwi w końcu był ćpunem i lubił sobie wypić .Nie czekając długo wyjęła klucze ,które nadal miała i otworzyła mieszkanie .Wchodząc do salonu zauważyła siedzącego przed telewizorem chłopaka z puszką piwa w ręce .
- Tak trudno otworzyć drzwi ? - Spojrzała na niego opierając się o ścianę .
- Skoro masz klucze to po co miałem wstawać ? - Spojrzał na nią popijając piwo .
- Musimy porozmawiać Max .- Spojrzała na niego a on w stał .- Przebadałam się ,jestem zdrowa a obydwoje wiemy ,że nie uprawialiśmy sexu raz czy dwa .- Spojrzała na niego a on podszedł do niej .
- Co sugerujesz? - Spojrzał na nią łapiąc jej nadgarstek .
- Jesteś zdrowy,a to wszystko było zwykłym kłamstwem...- Spojrzała na niego wyrywając rękę z jego uścisku .
- Nawet jeśli to co ? Nie bałaś się tu przyjść ? - Złapał jej nadgarstek po raz kolejny go ściskając .
- Nie . Radziłabym Ci myśleć co robisz .Harry i Zayn są na zewnątrz .Wystarczy ,że zacznę krzyczeć i już to będą .- Wyrwała rękę z jego uścisku i skierowała się do drzwi wyjściowych . - Na prawdę nie spodziewałam się czegoś takiego po tobie .- Spojrzała na niego ostatni raz i wyszła z mieszkania jednocześnie zostawiając swoje klucze na szafce przy wyjściu .
- I jak ? - Spojrzał na nią Zayn gdy do nich podeszła .
- Miałeś rację Harry .Głupio mi ,że tak po prostu uwierzyłam mu w to .
- To on jest idiota żeby wymyślać takie rzeczy .Nie przejmuj się .- Pocieszył ją po czym wszyscy weszli do samochodu .
Gdy zajechali pod dom muzykę było już słychać . Wchodząc do mieszkania dziewczyna przywitała się z Danielle ,która akurat siedziała z Liamem w kuchni ?
- I jak ? - Spojrzał na Harrego Louis .
- Tak jak myślałem ,kłamał .- Spojrzał na przyjaciela biorąc od niego szklankę z napojem alkoholowym .
Wszyscy bawili się w najlepsze .Każdemu w tym domu potrzebne było odreagować . Co niektórzy już po niewielkiej ilości alkoholu wyglądali na prawdę bardzo pociesznie .Mowa tu oczywiście o Louisie i Niallu .Dziewczyny również nie żałowały sobie alkoholu .Obydwie dzięki temu świetnie się bawiły ,Danielle w objęciach swojego chłopaka ,którzy po chwili zniknęli z oczu wszystkich udając się prawdopodobnie w kierunku sypialni chłopaka .No a Jess ? Jessicę od dłuższego czasu zabawiał Zayn .Obydwoje tańczyli ze sobą a raczej wykonywali dziwne ruchy ,których raczej nie można było nazwać tańcem .
- Gdyby Harry nie pilnował cię wzrokiem to bym cię pocałował .- Zaśmiał się chłopak ledwo już stojąc na nogach .
- Oh Zayn kochanie ,jesteś totalnie pijany .- Zaśmiała się dziewczyna zerkając na Harrego ,który siedział z Louisem na kanapie nie spuszczając wzroku z dziewczyny .
- To tak jak ty .- Wytknął jej .
- Przesadzasz .- Zaśmiała się a następnie podeszła do Harrego siadając mu na kolanach .
- Chce mi się spać Harry .- Uśmiechnęła się poruszając przy tym zabawnie brwiami .
- Jesteś pijana .- Pocałował ją lekko w szyję a następnie wstał z kanapy ciągnąc ją za rękę do pokoju .
- Tylko trochę .- Uśmiechnęła się wchodząc do pokoju a następnie wpiła się w usta chłopaka .Ten oparł ją o ścianę wsuwając swoje zimne dłonie pod jej koszulkę .Zaczął błądzić nimi po jej plecach jednocześnie drażniąc językiem jej podniebienie .Z biegiem czasu obydwoje pozbyli się swoich koszulek wodząc dłońmi po swoich plecach .Gdy Harry wyczuł ,że dziewczyna ledwo stoi na nogach popchnął ją delikatnie na łóżko nie odrywając ich ust .
Co działo się później ? Łatwo jest się domyślić ...Obydwoje zasnęli .
________________________________________________________________________
Jest mi tak strasznie głupio ,że nie potrafię napisać czegoś konkretnego i po raz kolejny dodaję taki bezsensowny rozdział . Zjebcie mnie ,tylko na to czekam .
KOMENTUJCIE ,WSZYSCY .
piątek, 16 listopada 2012
Rozdział 12 .
WłączcieTO
Mimo sytuacji jaka miała miejsce poprzedniego dnia dziewczynie bez problemu udało się zasnąć .Była przygnębiona całą tą sytuacją ,ale mając przy sobie Harrego wiedziała ,że sobie z tym poradzą .Zawsze był dla niej oparciem w trudnych chwilach ,między innymi wtedy gdy nie miała gdzie się podziać po kłótni z Maxem a on tak po prostu ją 'przygarnął' .Kochała go ,była mu wdzięczna za wszystko .Za to ,że troszczył się o nią, podtrzymywał ją na duchu i przede wszystkim po prostu był .
Było krótko po 9 gdy zaczął dzwonić telefon dziewczyny niemiłosiernie ją budząc .Chciała szybko go wyłączyć by nie obudzić Harrego ,jednak donośny dźwięk sygnalizujący połączenie uniemożliwił jej to .Nie patrząc więc na to kto dzwoni odebrała telefon .
- Jess ? Może wpadniesz do mnie dzisiaj ?Będzie miło jak kiedyś - Usłyszała znajomy głos po drugiej stronie słuchawki .
- Max, ty jesteś pijany .- Powiedziała cicho zerkając na Harrego ,który właśnie się przebudził .
- Wcale nie , wydaję ci się .
- Daj spokój .Jak czegoś potrzebujesz ,to po prostu zadzwoń jak wytrzeźwiejesz .- Powiedziała oschle kończąc rozmowę .
- Czego chciał ? - Spojrzał na dziewczynę gdy ponownie położyła się obok niego .
- Żebym do niego przyjechała .Wiesz ,martwię się o niego .Jest pijany , chory .On kompletnie nie myśli .Co jeśli coś mu się stanie ? Spojrzała na obejmującego ją chłopaka .
- A mogłabyś przestać o tym myśleć ? O nim ? Czy da nam kiedykolwiek spokój ? - Spojrzał na nią na co dziewczyna natychmiast zerwała się z łóżka .
- Nie zapominaj ,że jego problem jest też moim i jak się okaże ,że jestem chora to będę przechodziła to co on .- Spojrzała na niego wychodząc z pokoju .
Wychodząc do ogrodu natknęła się na palącego Malika .Postanowiła bez słowa usiąść obok chłopaka .Z resztą obiecała mu poprzedniego dnia ,że opowie mu co ją gryzie .
- Miałam ci wczoraj coś powiedzieć ,nadal cię to interesuje ? - Spojrzała na chłopaka .
- Czekałem aż przyjdziesz .Przyzwyczaiłem się ,że Harry cię kradnie wieczorami żeby mieć cię na wyłączność .- Zaśmiał się patrząc na dziewczynę .Gdy jej reakcja nie była taka jakiej się spodziewał przytulił ją do siebie zerkając na nią .- Mów co cię gryzie mała .
- Max jest chory .Jest nosicielem wirusa aids .
- Wow .Chyba Bóg go w końcu pokarał tym ile zła ci wyrządził .- Spojrzał na dziewczynę przytulając ją .
- Czy ty jesteś taki głupi czy po prostu nie uważałeś na biologii ? Zayn ,mógł mnie zarazić. Mogę być chora .- Momentalnie przeniosła wzrok na swoje bose stopy a jej głos załamał się .- Dlatego robiłam wczoraj badania .Muszę jak najszybciej mieć pewność.
- Jess .Nie wiem ,nie wiem co powiedzieć .Najchętniej powiesiłbym tego gnoja za jaja nad tamizą za to wszystko co ci zrobił , jeszcze to .. - Powiedział zaciskając pięść pod wpływem emocji .
- Jeżeli to wszystko okaże się prawdą obiecuję ,że się wyprowadzę .Nie chce być dla was problemem .Nie chce aby Harry był nieszczęśliwy przeze mnie .
- O czym ty mówisz ? Jeszcze nigdy nie widziałem go w takim stanie .Nigdy nie kochał nikogo tak bardzo jak ciebie . Myślisz ,że przez to ,że mogłabyś być chora nie byłby z tobą szczęśliwy ? Każdy chłopak chciałby w końcu poznań taką dziewczynę jak ty .. Więc nie opowiadaj takich rzeczy proszę cię Jess .Poradzisz sobie ,wszyscy ci pomożemy . Z resztą o czym my w ogóle mówimy .Ty jesteś zdrowa ,nie dopuszczam do siebie w ogóle takiej myśli ,że mogłabyś nie być .- Przytulił ją do siebie gładząc dłonią jej plecy .
- Zayn ,za każdym razem podnosisz mnie na duchu . Jesteś moim najlepszym i zdecydowanie najprzystojniejszym przyjacielem .Dziękuję .- Pocałowała go delikatnie w policzek .- A teraz wybacz ,ale pójdę się jeszcze położyć skoro Harry pojechał do Louisa .- Uśmiechnęła się podchodząc do drzwi wejściowych .
- Pokłóciliście się ?
- Nie ,to raczej mała sprzeczka .- Uśmiechnęła sie delikatnie wchodząc do środka .
Gdy znalazła się na górze od razu weszła do pokoju chłopaka ,który tak jak myślała znajdował się pusty .Jak najszybciej wskoczyła do łóżka otulając się ciepłą kołdrą ,następnie odpłynęła w krainę morfeusza .
- Jess ,jedziesz z nami do Louisa ? - Wszedł do kuchni Niall w której dziewczyna jadła popołudniowe 'śniadanie' o 13 .
- Nie ,nie czuję się najlepiej .Powiedz mu ,że zajrzę wieczorem . - Wymusiła delikatnie uśmiech i ponownie zabrała się za jedzenie śniadania .
Mijały godziny ,robiło się coraz później o ona nadal siedziała zupełnie sama w pustym domu oglądając jakieś badziewne i dla niej wcale nie śmieszne komedie .
Zdecydowanie nie chciała spędzić tak tego dnia ,najchętniej widziałaby przy sobie przytulającego ją Harrego ,ale dla niej był to dzień wolny ,dzień który spędzi zupełnie sama .
Nie miała ochoty siedzieć dłużej na kanapie wpatrując się w telewizor .Wyszła więc z domu w celu pospacerowania . Nie miała konkretnego celu .Cały czas szła przed siebie obserwując ulice Londynu ,a na nich wciąż zabieganych ludzi .Jak na Wrzesień przystało w Londynie nie było już tak ciepło jak zdarzało się być w wakacje .
Zanim się obejrzała była pod jednym z londyńskich cmentarzy .Pod tym samym na którym leżeli jej rodzice . Podeszła do starszej kobiety sprzedającej kwiaty pod cmentarzem i kupiła białą różę . Mówili ,że z pustymi rękoma nie wypada ,Oczywiście nie o to chodziło dziewczynie tym bardziej ,że do tej sytuacji nie pasuje to stwierdzenie ,jednak przychodziła tu o wiele rzadziej niż kiedyś więc za każdym razem pozwalała sobie na taki gest jak kupno świeżych kwiatów czy zapalenie znicza .
Gdy podeszła pod odpowiedni grób usiadła na ławeczce obok niego .
- Cześć mamo ,tato . Przepraszam ,że tak rzadko was odwiedzam po prostu tyle się dzieje .Wiem ,że to żadne wytłumaczenie ,ale znacie mnie .- Wpatrywała się ślepo w imiona wyryte na nagrobku .- Nawet nie wiecie jak bardzo mi was brakuje ,jak strasznie za wami tęsknie .Potrzebuje was ,a wy tak po prostu zostawiliście mnie samą na tym chorym świecie .- Dawała coraz większy upust swoim emocjom a po jej policzkach zaczęło spływać coraz więcej łez .- Jest mi tak ciężko bez was .Minęło tyle czasu a ja nadal nie pogodziłam się z tym ,że was tu nie ma .Dlaczego ? Dlaczego nie mogłam odejść razem z wami ? Mam nadzieje ,że czuwacie nade mną i macie kontrole nad moim pieprzonym życiem ,mam nadzieję obydwoje jesteście szczęśliwi ,że jestem z Harrym i przepraszam jeśli was zawodzę i nie jestem tak idealną córką jaką kiedykolwiek chcieliście mieć ..
Dalej kontynuowała swój monolog użalając się nad swoim bezsensownym życiem . Czas leciał a ona nawet nie zdawała sobie sprawy ile czasu spędziła już na cmentarzu .
Siedząc w ciszy poczuła dotyk czyjejś ręki na jej ramieniu .
- Wiedziałem ,że cię tu znajdę .- Usiadł obok niej Harry patrząc na dziewczynę .- W sumie to były dwie opcję ,albo tu albo u Maxa .
- Harry .. Tak strasznie cię kocham ,nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci za wszystko wdzięczna , jak bardzo byłam zła na siebie rano za naszą poranną rozmowę , jak bardzo biję mi serce gdy mnie całujesz czy przytulasz .Masz rację być zły .- Spojrzała na niego po czym chłopak momentalnie ją przytulił .
- Obiecaj ,że nie będziesz więcej płakać .Nie lubię gdy się czymś zadręczasz i gdy nie jesteś przy mnie uśmiechnięta .- Uśmiechnął się delikatnie ocierając palcem jej mokre od łez policzki .- Zbieramy się ,zabieram cię do domu .
- Jedźmy do Louisa .Kazałam powiedzieć chłopakom ,że go odwiedzę wieczorem .- Spojrzała na chłopaka podnosząc się z ławki .
- Louis jest już w domu .Przez to ,że nie wzięłaś telefonu martwił się z resztą jak my wszyscy .- Objął ją ramieniem zmierzając ku uliczce wyjściowej .
- Zapomniałam o nim .Natchnęło mnie coś na spacer .
- Nie rób tak więcej .- Pocałował ją lekko w czubek głowy a następnie obydwoje wsiedli do samochodu którym pojechali prosto do domu .
- Jessica ! Czy ty wiesz jak się martwiliśmy ? - Podszedł do dziewczyny posiniaczony Louis przytulając ją .
- Przepraszam was .- Spojrzała na przyjaciół delikatnie się uśmiechając .
Wszyscy zadowoleni z powrotu przyjaciela do domu zasiedli do wspólnej kolacji .Podczas jej przygotowania przyszła dziewczyna Liama ,której dawno nie było w tym domu .Podczas kolacji całe grono przyjaciół rozśmieszało i zagadywało dziewczynę na wszystkie możliwe sposoby tym samym dając jej do zrozumienia ,że Harry powiedział im o tym ,że może być chora .
Ten wieczór upłynął wszystkim przyjaciołom bardzo miło .Wszyscy zasiedli przed telewizor aby obejrzeć wybrany przez Louisa film ,którym okazał się być 'Zmierzch' .
Podczas oglądania filmu Jessica zasnęła mając głowę na kolanach Harrego .Ten widząc to pożegnał się z przyjaciółmi i biorąc swoją dziewczynę na ręce zaniósł ją do swojego pokoju .
Gdy położył ją na łóżku usadowił się obok niej składając delikatny pocałunek na jej malinowych wargach .
- Ja też cię kocham Jess...
__________________________________________________________________________
Tak wiem zjebałam .Nie zabijajcie mnie za to ,błagam .
Nie miałam czasu napisać tu czegokolwiek wcześniej .
Jeżeli wam się nie podoba to napiszcie to w komentarzu bo negatywne komentarze są jak najbardziej mile widziane ,tym bardziej że każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii i wolę żeby była ona prawdziwa :)
BŁAGAM WAS .
NIECH WSZYSCY ,KTÓRZY TO PRZECZYTAJĄ SKOMENTUJĄ !
Mimo sytuacji jaka miała miejsce poprzedniego dnia dziewczynie bez problemu udało się zasnąć .Była przygnębiona całą tą sytuacją ,ale mając przy sobie Harrego wiedziała ,że sobie z tym poradzą .Zawsze był dla niej oparciem w trudnych chwilach ,między innymi wtedy gdy nie miała gdzie się podziać po kłótni z Maxem a on tak po prostu ją 'przygarnął' .Kochała go ,była mu wdzięczna za wszystko .Za to ,że troszczył się o nią, podtrzymywał ją na duchu i przede wszystkim po prostu był .
Było krótko po 9 gdy zaczął dzwonić telefon dziewczyny niemiłosiernie ją budząc .Chciała szybko go wyłączyć by nie obudzić Harrego ,jednak donośny dźwięk sygnalizujący połączenie uniemożliwił jej to .Nie patrząc więc na to kto dzwoni odebrała telefon .
- Jess ? Może wpadniesz do mnie dzisiaj ?Będzie miło jak kiedyś - Usłyszała znajomy głos po drugiej stronie słuchawki .
- Max, ty jesteś pijany .- Powiedziała cicho zerkając na Harrego ,który właśnie się przebudził .
- Wcale nie , wydaję ci się .
- Daj spokój .Jak czegoś potrzebujesz ,to po prostu zadzwoń jak wytrzeźwiejesz .- Powiedziała oschle kończąc rozmowę .
- Czego chciał ? - Spojrzał na dziewczynę gdy ponownie położyła się obok niego .
- Żebym do niego przyjechała .Wiesz ,martwię się o niego .Jest pijany , chory .On kompletnie nie myśli .Co jeśli coś mu się stanie ? Spojrzała na obejmującego ją chłopaka .
- A mogłabyś przestać o tym myśleć ? O nim ? Czy da nam kiedykolwiek spokój ? - Spojrzał na nią na co dziewczyna natychmiast zerwała się z łóżka .
- Nie zapominaj ,że jego problem jest też moim i jak się okaże ,że jestem chora to będę przechodziła to co on .- Spojrzała na niego wychodząc z pokoju .
Wychodząc do ogrodu natknęła się na palącego Malika .Postanowiła bez słowa usiąść obok chłopaka .Z resztą obiecała mu poprzedniego dnia ,że opowie mu co ją gryzie .
- Miałam ci wczoraj coś powiedzieć ,nadal cię to interesuje ? - Spojrzała na chłopaka .
- Czekałem aż przyjdziesz .Przyzwyczaiłem się ,że Harry cię kradnie wieczorami żeby mieć cię na wyłączność .- Zaśmiał się patrząc na dziewczynę .Gdy jej reakcja nie była taka jakiej się spodziewał przytulił ją do siebie zerkając na nią .- Mów co cię gryzie mała .
- Max jest chory .Jest nosicielem wirusa aids .
- Wow .Chyba Bóg go w końcu pokarał tym ile zła ci wyrządził .- Spojrzał na dziewczynę przytulając ją .
- Czy ty jesteś taki głupi czy po prostu nie uważałeś na biologii ? Zayn ,mógł mnie zarazić. Mogę być chora .- Momentalnie przeniosła wzrok na swoje bose stopy a jej głos załamał się .- Dlatego robiłam wczoraj badania .Muszę jak najszybciej mieć pewność.
- Jess .Nie wiem ,nie wiem co powiedzieć .Najchętniej powiesiłbym tego gnoja za jaja nad tamizą za to wszystko co ci zrobił , jeszcze to .. - Powiedział zaciskając pięść pod wpływem emocji .
- Jeżeli to wszystko okaże się prawdą obiecuję ,że się wyprowadzę .Nie chce być dla was problemem .Nie chce aby Harry był nieszczęśliwy przeze mnie .
- O czym ty mówisz ? Jeszcze nigdy nie widziałem go w takim stanie .Nigdy nie kochał nikogo tak bardzo jak ciebie . Myślisz ,że przez to ,że mogłabyś być chora nie byłby z tobą szczęśliwy ? Każdy chłopak chciałby w końcu poznań taką dziewczynę jak ty .. Więc nie opowiadaj takich rzeczy proszę cię Jess .Poradzisz sobie ,wszyscy ci pomożemy . Z resztą o czym my w ogóle mówimy .Ty jesteś zdrowa ,nie dopuszczam do siebie w ogóle takiej myśli ,że mogłabyś nie być .- Przytulił ją do siebie gładząc dłonią jej plecy .
- Zayn ,za każdym razem podnosisz mnie na duchu . Jesteś moim najlepszym i zdecydowanie najprzystojniejszym przyjacielem .Dziękuję .- Pocałowała go delikatnie w policzek .- A teraz wybacz ,ale pójdę się jeszcze położyć skoro Harry pojechał do Louisa .- Uśmiechnęła się podchodząc do drzwi wejściowych .
- Pokłóciliście się ?
- Nie ,to raczej mała sprzeczka .- Uśmiechnęła sie delikatnie wchodząc do środka .
Gdy znalazła się na górze od razu weszła do pokoju chłopaka ,który tak jak myślała znajdował się pusty .Jak najszybciej wskoczyła do łóżka otulając się ciepłą kołdrą ,następnie odpłynęła w krainę morfeusza .
- Jess ,jedziesz z nami do Louisa ? - Wszedł do kuchni Niall w której dziewczyna jadła popołudniowe 'śniadanie' o 13 .
- Nie ,nie czuję się najlepiej .Powiedz mu ,że zajrzę wieczorem . - Wymusiła delikatnie uśmiech i ponownie zabrała się za jedzenie śniadania .
Mijały godziny ,robiło się coraz później o ona nadal siedziała zupełnie sama w pustym domu oglądając jakieś badziewne i dla niej wcale nie śmieszne komedie .
Zdecydowanie nie chciała spędzić tak tego dnia ,najchętniej widziałaby przy sobie przytulającego ją Harrego ,ale dla niej był to dzień wolny ,dzień który spędzi zupełnie sama .
Nie miała ochoty siedzieć dłużej na kanapie wpatrując się w telewizor .Wyszła więc z domu w celu pospacerowania . Nie miała konkretnego celu .Cały czas szła przed siebie obserwując ulice Londynu ,a na nich wciąż zabieganych ludzi .Jak na Wrzesień przystało w Londynie nie było już tak ciepło jak zdarzało się być w wakacje .
Zanim się obejrzała była pod jednym z londyńskich cmentarzy .Pod tym samym na którym leżeli jej rodzice . Podeszła do starszej kobiety sprzedającej kwiaty pod cmentarzem i kupiła białą różę . Mówili ,że z pustymi rękoma nie wypada ,Oczywiście nie o to chodziło dziewczynie tym bardziej ,że do tej sytuacji nie pasuje to stwierdzenie ,jednak przychodziła tu o wiele rzadziej niż kiedyś więc za każdym razem pozwalała sobie na taki gest jak kupno świeżych kwiatów czy zapalenie znicza .
Gdy podeszła pod odpowiedni grób usiadła na ławeczce obok niego .
- Cześć mamo ,tato . Przepraszam ,że tak rzadko was odwiedzam po prostu tyle się dzieje .Wiem ,że to żadne wytłumaczenie ,ale znacie mnie .- Wpatrywała się ślepo w imiona wyryte na nagrobku .- Nawet nie wiecie jak bardzo mi was brakuje ,jak strasznie za wami tęsknie .Potrzebuje was ,a wy tak po prostu zostawiliście mnie samą na tym chorym świecie .- Dawała coraz większy upust swoim emocjom a po jej policzkach zaczęło spływać coraz więcej łez .- Jest mi tak ciężko bez was .Minęło tyle czasu a ja nadal nie pogodziłam się z tym ,że was tu nie ma .Dlaczego ? Dlaczego nie mogłam odejść razem z wami ? Mam nadzieje ,że czuwacie nade mną i macie kontrole nad moim pieprzonym życiem ,mam nadzieję obydwoje jesteście szczęśliwi ,że jestem z Harrym i przepraszam jeśli was zawodzę i nie jestem tak idealną córką jaką kiedykolwiek chcieliście mieć ..
Dalej kontynuowała swój monolog użalając się nad swoim bezsensownym życiem . Czas leciał a ona nawet nie zdawała sobie sprawy ile czasu spędziła już na cmentarzu .
Siedząc w ciszy poczuła dotyk czyjejś ręki na jej ramieniu .
- Wiedziałem ,że cię tu znajdę .- Usiadł obok niej Harry patrząc na dziewczynę .- W sumie to były dwie opcję ,albo tu albo u Maxa .
- Harry .. Tak strasznie cię kocham ,nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci za wszystko wdzięczna , jak bardzo byłam zła na siebie rano za naszą poranną rozmowę , jak bardzo biję mi serce gdy mnie całujesz czy przytulasz .Masz rację być zły .- Spojrzała na niego po czym chłopak momentalnie ją przytulił .
- Obiecaj ,że nie będziesz więcej płakać .Nie lubię gdy się czymś zadręczasz i gdy nie jesteś przy mnie uśmiechnięta .- Uśmiechnął się delikatnie ocierając palcem jej mokre od łez policzki .- Zbieramy się ,zabieram cię do domu .
- Jedźmy do Louisa .Kazałam powiedzieć chłopakom ,że go odwiedzę wieczorem .- Spojrzała na chłopaka podnosząc się z ławki .
- Louis jest już w domu .Przez to ,że nie wzięłaś telefonu martwił się z resztą jak my wszyscy .- Objął ją ramieniem zmierzając ku uliczce wyjściowej .
- Zapomniałam o nim .Natchnęło mnie coś na spacer .
- Nie rób tak więcej .- Pocałował ją lekko w czubek głowy a następnie obydwoje wsiedli do samochodu którym pojechali prosto do domu .
- Jessica ! Czy ty wiesz jak się martwiliśmy ? - Podszedł do dziewczyny posiniaczony Louis przytulając ją .
- Przepraszam was .- Spojrzała na przyjaciół delikatnie się uśmiechając .
Wszyscy zadowoleni z powrotu przyjaciela do domu zasiedli do wspólnej kolacji .Podczas jej przygotowania przyszła dziewczyna Liama ,której dawno nie było w tym domu .Podczas kolacji całe grono przyjaciół rozśmieszało i zagadywało dziewczynę na wszystkie możliwe sposoby tym samym dając jej do zrozumienia ,że Harry powiedział im o tym ,że może być chora .
Ten wieczór upłynął wszystkim przyjaciołom bardzo miło .Wszyscy zasiedli przed telewizor aby obejrzeć wybrany przez Louisa film ,którym okazał się być 'Zmierzch' .
Podczas oglądania filmu Jessica zasnęła mając głowę na kolanach Harrego .Ten widząc to pożegnał się z przyjaciółmi i biorąc swoją dziewczynę na ręce zaniósł ją do swojego pokoju .
Gdy położył ją na łóżku usadowił się obok niej składając delikatny pocałunek na jej malinowych wargach .
- Ja też cię kocham Jess...
__________________________________________________________________________
Tak wiem zjebałam .Nie zabijajcie mnie za to ,błagam .
Nie miałam czasu napisać tu czegokolwiek wcześniej .
Jeżeli wam się nie podoba to napiszcie to w komentarzu bo negatywne komentarze są jak najbardziej mile widziane ,tym bardziej że każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii i wolę żeby była ona prawdziwa :)
BŁAGAM WAS .
NIECH WSZYSCY ,KTÓRZY TO PRZECZYTAJĄ SKOMENTUJĄ !
niedziela, 11 listopada 2012
Rozdział 11 .
Wczorajszy wieczór minął wszystkim bardzo przyjemnie .Zayn ,Niall i Liam oglądali mecz ,natomiast Jess i Harry postanowili spędzić trochę czasu razem ,a mianowicie po powrocie do domu i zamienieniu kilku słów z przyjaciółmi poszli na górę się położyć .Zanim zasnęli leżeli wtuleni w siebie rozmawiając ,jak to mieli w zwyczaju .Nie wiedząc kiedy obydwoje zasnęli .
Mijała kolejna godzina ,którą dziewczyna spędzała w pracy .Miała właśnie zbierać się do domu gdy do clubu wszedł jej były chłopak ,Max .Nic się nie zmienił .Jak zwykle zadbany ,dobrze ubrany i z delikatnym dwudniowym zarostem .
- Czego chcesz ? -Spojrzała na niego biorąc torbę .
- Chciałem porozmawiać .- Podszedł do niej łapiąc ją za rękę .- Nie zajmę ci dużo czasu .
- Właśnie skończyłam pracę .Możemy nie tutaj ?- Spojrzała na niego zabierając swoją rękę .Chłopak tylko przytaknął a następnie wyszli z budynki zmierzając do małej pobliskiej kawiarenki .
Po tym jak zajęli stolik znajdujący się w zacisznym miejscu w końcu sali podeszła do nich kelnerka u której zamówili dwie kawy .
- O czym chciałeś pogadać ? To coś ważnego ? - Spojrzała na niego wygodnie rozsiadając się na fotelu .
- Chciałem przeprosić cię za to jaki byłem .Nie chciałem żebyś odeszła .Jessica ,tęsknie za tobą .
- Max ,nie utrudniaj tego wszystkiego jeszcze bardziej .Właśnie układam sobie życie na nowo ,pozwól mi być szczęśliwą .- Spojrzała na niego popijając kawę którą właśnie przyniosła kelnerka .
- Nie martw się ,nie planuje po raz kolejny zniszczyć twojego życia .Chcę mieć po prostu z Tobą jakikolwiek kontakt ,tym bardziej teraz ,póki to jeszcze możliwe ..- Spojrzał na nią upijając łyk kofeiny .
- O czym ty mówisz Max ?
- Nie wiem jak mam ci to powiedzieć. Przeze mnie możesz być w niebezpieczeństwie .- Spojrzał na nią .
- Do rzeczy .- Powiedziała lekko podenerwowanym głosem .
- Jestem chory na Aids .Chyba powinnaś się przebadać .- Po tych słowach jej świat legł w gruzach .Nie wiedziała co ma o tym myśleć , jak na to zareagować ,co mu odpowiedzieć i czy ma mu współczuć .A może sobie ?
Dziewczyna była w totalnej rozsypce ,próbowała myśleć racjonalnie ,ale nie do końca jej to wychodziło .Gdy obydwoje się pożegnali postanowiła jak najszybciej dojść do szpitala w którym leżał Louis .Korzystając z okazji chciała zrobić badania krwi dzięki którym mogła się dowiedzieć czy jest zarażona wirusem .
Idąc przez park prowadzący do szpitala poczuła wibrację w kieszeni .Nie zwracając uwagi na to kto dzwoni odebrała telefon .
- Jess ,gdzie jesteś ? Dwie godziny temu skończyłaś pracę .Myślałem ,że przyjdziesz do nas .- Usłyszała głos Harrego po drugiej stronie .
- Niedługo będę , jeszcze coś załatwię i zaraz do was dołączę .
- Dobra ,czekamy na ciebie .- Po usłyszeniu tych słów rozłączyła się .
Wchodząc do szpitala minęła się z lekarzem Louisa ,którego zapytała gdzie może zrobić badanie krwi .Gdy ten jej odpowiedział podążyła we wskazane miejsce .
- Wyniki będą do odbioru w przeciągu kilku dni ,zadzwonimy .- Uśmiechnęła się kobieta ,która pobrała krew dziewczynie . Po tym jak podziękowała wyszła z pomieszczenia na główny korytarz .Pech chciał ,że przechodził akurat Zayn ,który natychmiast zauważył dziewczynę .
- Co ty tu robisz ? - Spojrzał na dziewczyną a następnie na pomieszczenie z którego chwilę wcześniej wszyła .
- Robiłam badania kontrolne .- Skłamała .
- Coś się stało ? Blado wyglądasz .Płakałaś ? - Wypytywał zerkając na dziewczynę .Ta nic nie odpowiadając przytuliła się do chłopaka .- Jess ,mów co jest grane .- Powiedział cicho przytulając dziewczynę .
- Później , jak wrócimy do domu .Chodźmy do Louisa , mówiłam Harremu ,że zaraz do was dojdę .- Odsunęła się od chłopaka podążając w kierunku sali .
W środku zastali tylko Harrego co oznaczało ,że reszta na prośbę Nialla poszła do szpitalnej 'restauracji' . Zayn postanowił zostawić przyjaciół samych więc udał się do reszty .
- Cześć .- Uśmiechnęła się całując lekko Harrego w policzek .Następnie podeszła do Louisa i zrobiła to samo .
- Co tak długo ? - Spojrzał na nią Harry przytulając ją do siebie .
- Miałam coś do załatwienia .- Uśmiechnęła się lekko a następnie usiadła przy łóżku przyjaciela .
- Harry tęsknił .- Odezwał się Louis a na twarzy dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech .
- Kiedy wychodzisz ?
- Lekarze mówią ,że jeżeli wszystko będzie w porządku to za dwa dni .Nie rozumiem ich .Już bym mógł biegać ,wszystko jest w porządku więc mógłbym w końcu wrócić do domu .
- Nie martw się zleci szybciej niż myślisz .- Uśmiechnęła się do chłopaka a obok niej na krześle usiadł Harry .
- Jesteś jakaś blada dzisiaj .Harry wykończył cię w nocy ? - Uśmiechnął się cwaniacko Louis zerkając na przyjaciela .
- Nic z tych rzeczy .Jestem po prostu zmęczona .Na szczęście jutro weekend ,nie idę do pracy i o ile Harry da mi długo pospać jutro to w końcu się wyśpię .
Około godziny 21 wszyscy postanowili wrócić do domu .Gdy pożegnali się z przyjacielem udali się do samochodu ,którym prowadził Zayn .
Ulice Londynu były opustoszałe o tej godzinie ,więc w domu byli już po 10 minutach .
- Głodny jestem ,zróbcie mi kanapkę błagam .- Chodził w kółko Niall prosząc każdego .
- Sam sobie zrób .- Spojrzał na niego Harry obejmując dziewczynę w pasie .- Idziemy spać ?- Uśmiechnął się przygryzając delikatnie jej ucho .
- O niczym tak nie marzę jak o pójciu spać .- Przytuliła się do niego .
Gdy reszta rozsiadła się przed telewizorem Harry z Jessicą udali się na górę .
- Powiesz mi co miałaś dzisiaj takiego ważnego do załatwienia ? - Zapytał chłopak gdy leżeli na łóżku .
- Nie odpuścisz ?- Uśmiechnęła się przytulając się do chłopaka .
- Nie .- Pocałował ją lekko w czoło .
- Max przyszedł dzisiaj do mnie do pracy ,rozmawialiśmy ..
- Czego od ciebie chciał ? - Spojrzał na nią przerywając jej .- Zrobił ci coś ? Mogłaś do mnie zadzwonić ,przyjechałbym .
- Harry .Max jest chory na aids . - Usiadła chowając twarz w dłoniach .- Przed tym jak do was przyszłam byłam na pobraniu krwi .Mógł mnie zarazić .- Spojrzała na niego a po jej policzku zaczęły spływać słone łzy .
Chłopak nic nie mówiąc podniósł się z pozycji leżącej przytulając do siebie dziewczynę .Nie wiedział co powiedzieć ,wiedział że cierpi .Miał ochotę zabić tego gnoja za wszystkie krzywdy ,które jej wyrządził .
- Kochanie poradzimy sobie ,wszystko będzie dobrze .- Mówił przytulając do siebie dziewczynę delikatnie gładząc ją po plecach .- Z resztą to wcale nie znaczy ,że jesteś chora .- Ujął delikatnie jej twarz aby na nią spojrzeć .
- Przepraszam Harry .- Przytuliła się do chłopaka ocierając z policzków kapiące łzy .
- Głupia jesteś .Za co mnie przepraszasz ? Za to ,że ten idiota może zniszczyć ci życie ? Nam ?
- Sama nie wiem .- Spojrzała na chłopaka .Harry ujął jej podbródek a następnie pocałował ją .Nie odrywając się od siebie obydwoje pogłębiali pocałunek jednocześnie wodząc rękoma po swoich ciałach .
Ten wieczór nie różnił się niczym od reszty .Po raz kolejny obydwoje zasnęli w swoich objęciach.
________________________________________________________________________
Mijała kolejna godzina ,którą dziewczyna spędzała w pracy .Miała właśnie zbierać się do domu gdy do clubu wszedł jej były chłopak ,Max .Nic się nie zmienił .Jak zwykle zadbany ,dobrze ubrany i z delikatnym dwudniowym zarostem .
- Czego chcesz ? -Spojrzała na niego biorąc torbę .
- Chciałem porozmawiać .- Podszedł do niej łapiąc ją za rękę .- Nie zajmę ci dużo czasu .
- Właśnie skończyłam pracę .Możemy nie tutaj ?- Spojrzała na niego zabierając swoją rękę .Chłopak tylko przytaknął a następnie wyszli z budynki zmierzając do małej pobliskiej kawiarenki .
Po tym jak zajęli stolik znajdujący się w zacisznym miejscu w końcu sali podeszła do nich kelnerka u której zamówili dwie kawy .
- O czym chciałeś pogadać ? To coś ważnego ? - Spojrzała na niego wygodnie rozsiadając się na fotelu .
- Chciałem przeprosić cię za to jaki byłem .Nie chciałem żebyś odeszła .Jessica ,tęsknie za tobą .
- Max ,nie utrudniaj tego wszystkiego jeszcze bardziej .Właśnie układam sobie życie na nowo ,pozwól mi być szczęśliwą .- Spojrzała na niego popijając kawę którą właśnie przyniosła kelnerka .
- Nie martw się ,nie planuje po raz kolejny zniszczyć twojego życia .Chcę mieć po prostu z Tobą jakikolwiek kontakt ,tym bardziej teraz ,póki to jeszcze możliwe ..- Spojrzał na nią upijając łyk kofeiny .
- O czym ty mówisz Max ?
- Nie wiem jak mam ci to powiedzieć. Przeze mnie możesz być w niebezpieczeństwie .- Spojrzał na nią .
- Do rzeczy .- Powiedziała lekko podenerwowanym głosem .
- Jestem chory na Aids .Chyba powinnaś się przebadać .- Po tych słowach jej świat legł w gruzach .Nie wiedziała co ma o tym myśleć , jak na to zareagować ,co mu odpowiedzieć i czy ma mu współczuć .A może sobie ?
Dziewczyna była w totalnej rozsypce ,próbowała myśleć racjonalnie ,ale nie do końca jej to wychodziło .Gdy obydwoje się pożegnali postanowiła jak najszybciej dojść do szpitala w którym leżał Louis .Korzystając z okazji chciała zrobić badania krwi dzięki którym mogła się dowiedzieć czy jest zarażona wirusem .
Idąc przez park prowadzący do szpitala poczuła wibrację w kieszeni .Nie zwracając uwagi na to kto dzwoni odebrała telefon .
- Jess ,gdzie jesteś ? Dwie godziny temu skończyłaś pracę .Myślałem ,że przyjdziesz do nas .- Usłyszała głos Harrego po drugiej stronie .
- Niedługo będę , jeszcze coś załatwię i zaraz do was dołączę .
- Dobra ,czekamy na ciebie .- Po usłyszeniu tych słów rozłączyła się .
Wchodząc do szpitala minęła się z lekarzem Louisa ,którego zapytała gdzie może zrobić badanie krwi .Gdy ten jej odpowiedział podążyła we wskazane miejsce .
- Wyniki będą do odbioru w przeciągu kilku dni ,zadzwonimy .- Uśmiechnęła się kobieta ,która pobrała krew dziewczynie . Po tym jak podziękowała wyszła z pomieszczenia na główny korytarz .Pech chciał ,że przechodził akurat Zayn ,który natychmiast zauważył dziewczynę .
- Co ty tu robisz ? - Spojrzał na dziewczyną a następnie na pomieszczenie z którego chwilę wcześniej wszyła .
- Robiłam badania kontrolne .- Skłamała .
- Coś się stało ? Blado wyglądasz .Płakałaś ? - Wypytywał zerkając na dziewczynę .Ta nic nie odpowiadając przytuliła się do chłopaka .- Jess ,mów co jest grane .- Powiedział cicho przytulając dziewczynę .
- Później , jak wrócimy do domu .Chodźmy do Louisa , mówiłam Harremu ,że zaraz do was dojdę .- Odsunęła się od chłopaka podążając w kierunku sali .
W środku zastali tylko Harrego co oznaczało ,że reszta na prośbę Nialla poszła do szpitalnej 'restauracji' . Zayn postanowił zostawić przyjaciół samych więc udał się do reszty .
- Cześć .- Uśmiechnęła się całując lekko Harrego w policzek .Następnie podeszła do Louisa i zrobiła to samo .
- Co tak długo ? - Spojrzał na nią Harry przytulając ją do siebie .
- Miałam coś do załatwienia .- Uśmiechnęła się lekko a następnie usiadła przy łóżku przyjaciela .
- Harry tęsknił .- Odezwał się Louis a na twarzy dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech .
- Kiedy wychodzisz ?
- Lekarze mówią ,że jeżeli wszystko będzie w porządku to za dwa dni .Nie rozumiem ich .Już bym mógł biegać ,wszystko jest w porządku więc mógłbym w końcu wrócić do domu .
- Nie martw się zleci szybciej niż myślisz .- Uśmiechnęła się do chłopaka a obok niej na krześle usiadł Harry .
- Jesteś jakaś blada dzisiaj .Harry wykończył cię w nocy ? - Uśmiechnął się cwaniacko Louis zerkając na przyjaciela .
- Nic z tych rzeczy .Jestem po prostu zmęczona .Na szczęście jutro weekend ,nie idę do pracy i o ile Harry da mi długo pospać jutro to w końcu się wyśpię .
Około godziny 21 wszyscy postanowili wrócić do domu .Gdy pożegnali się z przyjacielem udali się do samochodu ,którym prowadził Zayn .
Ulice Londynu były opustoszałe o tej godzinie ,więc w domu byli już po 10 minutach .
- Głodny jestem ,zróbcie mi kanapkę błagam .- Chodził w kółko Niall prosząc każdego .
- Sam sobie zrób .- Spojrzał na niego Harry obejmując dziewczynę w pasie .- Idziemy spać ?- Uśmiechnął się przygryzając delikatnie jej ucho .
- O niczym tak nie marzę jak o pójciu spać .- Przytuliła się do niego .
Gdy reszta rozsiadła się przed telewizorem Harry z Jessicą udali się na górę .
- Powiesz mi co miałaś dzisiaj takiego ważnego do załatwienia ? - Zapytał chłopak gdy leżeli na łóżku .
- Nie odpuścisz ?- Uśmiechnęła się przytulając się do chłopaka .
- Nie .- Pocałował ją lekko w czoło .
- Max przyszedł dzisiaj do mnie do pracy ,rozmawialiśmy ..
- Czego od ciebie chciał ? - Spojrzał na nią przerywając jej .- Zrobił ci coś ? Mogłaś do mnie zadzwonić ,przyjechałbym .
- Harry .Max jest chory na aids . - Usiadła chowając twarz w dłoniach .- Przed tym jak do was przyszłam byłam na pobraniu krwi .Mógł mnie zarazić .- Spojrzała na niego a po jej policzku zaczęły spływać słone łzy .
Chłopak nic nie mówiąc podniósł się z pozycji leżącej przytulając do siebie dziewczynę .Nie wiedział co powiedzieć ,wiedział że cierpi .Miał ochotę zabić tego gnoja za wszystkie krzywdy ,które jej wyrządził .
- Kochanie poradzimy sobie ,wszystko będzie dobrze .- Mówił przytulając do siebie dziewczynę delikatnie gładząc ją po plecach .- Z resztą to wcale nie znaczy ,że jesteś chora .- Ujął delikatnie jej twarz aby na nią spojrzeć .
- Przepraszam Harry .- Przytuliła się do chłopaka ocierając z policzków kapiące łzy .
- Głupia jesteś .Za co mnie przepraszasz ? Za to ,że ten idiota może zniszczyć ci życie ? Nam ?
- Sama nie wiem .- Spojrzała na chłopaka .Harry ujął jej podbródek a następnie pocałował ją .Nie odrywając się od siebie obydwoje pogłębiali pocałunek jednocześnie wodząc rękoma po swoich ciałach .
Ten wieczór nie różnił się niczym od reszty .Po raz kolejny obydwoje zasnęli w swoich objęciach.
________________________________________________________________________
Udało mi się napisać rozdział. Teraz pytanie czy jesteście z niego zadowoleni ..
Bardzo was proszę ,aby każdy kto przeczyta ten rozdział skomentował go .Chcę znać waszą opinię .Dla was to chwila a ja rozdział piszę znacznie dłużej :)
Twitter . @Reeespect_
piątek, 9 listopada 2012
Rozdział 10 .
Minęło już kilka dni od wypadku chłopaka ,który w dalszym ciągu przebywał w śpiączce .Wszyscy przejęli się stanem Louisa ,dlatego też co niektórzy nie funkcjonowali tak jak trzeba .Harry spędzał każdą chwilę przy łóżku przyjaciela ,można powiedzieć ,że praktycznie wcale go nie opuszczał ,no może z wyjątkiem wzięcia prysznica czy skorzystania ze szpitalnej toalety .
- Cześć Harry .- Powiedziała dziewczyna wchodząc do sali w której znajdował się chłopak .Pocałowała go w policzek a następnie usiadła na krześle obok niego podając mu kawę oraz śniadanie które zrobiła mu w domu .
- Nie chce jeść .Nie jestem głodny .- Spojrzał na dziewczynę łapiąc ją za rękę .
- Harreh .. Musisz jeść ,wyglądasz gorzej niż Louis .Czy na prawdę chcesz żeby zobaczył cię w takim stanie jak się obudzi ?
- O ile się obudzi .Jess ,to już 4 dzień ..
- Nie mów tak .. Lekarze mówią ,że jego życiu nic nie zagraża .To tylko kwestia czasu i znowu ten idiota będzie biegał z wami po scenie . - Spojrzała na chłopaka.Ten nic nie mówiąc przytulił ją do siebie delikatnie całując jej malinowe wargi .
- Na pewno nie chcesz jechać do domu ? Prześpisz się chociaż trochę .Przez cały czas gdy ciebie tu nie będzie będą chłopcy albo matka Louisa .
- Nie ,chcę tu być gdy się obudzi .- Pocałował ją delikatnie w czoło .
- Jak chcesz .Będę się zbierać .Zajrzę po pracy .- Wstała z krzesła podchodząc do łóżka na którym leżał nieprzytomny chłopak . Ucałowała lekko jego czoło a następnie podeszła do Harrego .- Prześpij się chociaż trochę ,no i zjedz coś proszę cię .- Pocałowała go delikatnie a następnie wyszła z sali kierując się do wyjścia ze szpitala .Gdy była na zewnątrz zauważyła zbliżających się w jej stronę Nialla ,Liama i Zayna .
- I jak Harry ? - Spojrzał na dziewczynę Liam .
- Nadal się upiera ,że będzie tu siedział .Nie wróci do domu , jest strasznie uparty z resztą sami wiecie .- Spojrzała na przyjaciół .
- No trudno .Idziesz już do pracy ? Podwieźć cię ? - Spojrzał na dziewczynę Malik na co ona przytaknęła .
Ulice nie były tego dnia zatłoczone ,mimo to na chodnikach było można zauważyć wiecznie śpieszących się ludzi łapiących taksówki czy czekających za jednym z tych zatłoczonych czerwonych autobusów .
- Myślisz ,że wyjdzie z tego ? - Zapytał Zayn kierując pojazdem .
- Oczywiście ,że tak ,Zayn .Wierzę w to .- Spojrzała na niego a następnie wyjrzała ponownie przez szybę .
Resztę drogi spędzili w ciszy .Na miejsce zajechali po niecałych 15 minutach .
- Przyjadę po ciebie o 16 .- Uśmiechnął się delikatnie do dziewczyny parkując pod fitness clubem w którym pracowała .
- Jasne .Dzięki Zayn .- Pocałowała chłopaka w policzek a następnie wyszła z samochodu .
Kolejny zapowiadający się tak samo dzień w pracy - zajęcia fitnessu ,kawa ,znowu zajęcia i w międzyczasie kolejna kawa . Jedna grupa wychodziła, a tuż po chwili wchodziła kolejna i kolejna . Cholerna monotonia .Na szczęście czas nie dłużył jej się dzisiaj zbytnio .Popijając trzecią tego dnia już kawę dziewczyna zorientowała się ,że zbliża się godzina końca jej pracy .Zakończyła więc zajęcia fitnessu z ostatnią grupą i popędziła do szatni wziąć szybki prysznic .
- Przepraszam ,że musiałeś czekać .Brałam prysznic .- Dziewczyna pocałowała Zayna w policzek na powitanie .
- Spoko i tak dopiero przyjechałem .- Uśmiechnął się a następnie oboje wyszli z budynku .
- Harry jest w szpitalu ? - Spojrzała na chłopaka wchodząc do samochodu .
- Sądzisz ,że mógłby wrócić do domu ?
- Eh . - Oparła się o szybę .
- Do szpitala czy do domu ? - Spojrzał na nią Zayn odpalając samochód .
- Do szpitala .
Na drogach o tej godzinie nie było zbyt tłoczno ,z resztą tak samo jak dzisiejszego ranka .Jechali w ciszy prosto do szpitala .Mimo ,że nie rozmawiali ,nie przeszkadzało im to .Lubili czasami pomilczeć ,dawało im to prawie że tyle przyjemności co rozmowa .
- Jak będziesz chciała wrócić do domu to zadzwoń ,przyjadę .- Uśmiechnął się podjeżdżając pod szpital .
- Nie wchodzisz do środka ?
- Przesiedziałem z chłopakami przy Louisie prawie cały dzień .
- No dobra ,dziękuję Zayn ,znowu .- Pocałowała przyjaciela w policzek a następnie wyszła z samochodu zmierzając do szpitala .
Idąc szpitalnym korytarzem dziewczyna co chwile mijała osoby schorowane ,starsze lub z jakimiś obrażeniami .Nie lubiła szpitali i sama nie wiedziała dlaczego .Nie miała z nimi za dużo do czynienia w przeszłości ,ale za każdym razem jak mijała osoby się tu znajdujące robiło jej się ciężko na sercu .Czuła to co czują oni - ból i cierpienie .
- Harry , Louis ? - Uśmiechnęła się dziewczyna wchodząc do sali .Od razu zauważyła siedzącego Harrego na łóżku Louisa ,który jak widać odzyskał przytomność .- Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś ? - Podeszła do łóżka przyjaciela przytulając się do niego .
- Ał .- Pisnął cicho Louis uśmiechając się delikatnie .
- Boli Cię ? Przepraszam ,zapomniałam .- Uśmiechnęła się delikatnie całując go w czoło .
- Ze mną się nie przywitasz ? - Spojrzał na nią Harry rozkładając ręce .
- Nie .- Uśmiechnęła się cwaniacko zerkając na Louisa .
Jak się okazało wszyscy wiedzieli o odzyskaniu przytomności Louisa tylko nie dziewczyna .Nawet Zayn ,który przyjechał po nią do pracy nic jej nie powiedział .
Czas leciał i robiło się coraz później .Lou poprosił przyjaciół aby tej nocy zostawili go samego ,gdyż chciał trochę odpocząć. Na prośbę przyjaciela i błaganie dziewczyny Harry w końcu się na to zgodził ,co było trudne bo upierał się ciągle ,że zostanie przy przyjacielu .
Gdy dochodziła godzina 20 Jessica z Harrym postanowili opuścić szpital .Gdy pożegnali się z przyjacielem w drzwiach minęli się z rodziną Tomlinsona .Po przywitaniu się ,przedstawieniu dziewczyny przez Harrego i krótkiej rozmowie w końcu wyszli ze szpitala zmierzając pieszo do domu .
Powiewał przyjemny wiatr który towarzyszył zakochanym w drodze do domu .Pogoda była idealna na spacer ,tym bardziej ,że uwielbiali swoje towarzystwo .
- Przepraszam ,że nie miałem dla ciebie czasu ,ale Louis ...
- Harry .Przecież się nie gniewam .- Przerwała mu przystając na chwilę .- Też się o niego martwiłam .
- Kocham Cie Jess .Pamiętaj o tym . - Objął ją delikatnie w pasie złączając ich wargi w pocałunku .
Nie mówił jej tego zbyt często ,ale na tym właśnie polegała magia ich miłości .Kochała go ,jak nikogo innego .Teraz nie wyobrażała sobie życia bez niego ,nie dopuszczała do siebie w ogóle myśli ,że mogłoby mu się coś stać i w pewnym momencie tak po prostu mogłaby go stracić , jak swoich rodziców .Te dwa słowa ,które za każdym razem wydobywały się z ust chłopaka w jej kierunku powodowały uśmiech na jej twarzy a jej serce za każdym razem je słysząc zaczynało bić coraz szybciej .Harry doskonale o tym wiedział .Nie rzucał słów na wiatr .Po prostu ją kochał .
________________________________________________________________________
- Cześć Harry .- Powiedziała dziewczyna wchodząc do sali w której znajdował się chłopak .Pocałowała go w policzek a następnie usiadła na krześle obok niego podając mu kawę oraz śniadanie które zrobiła mu w domu .
- Nie chce jeść .Nie jestem głodny .- Spojrzał na dziewczynę łapiąc ją za rękę .
- Harreh .. Musisz jeść ,wyglądasz gorzej niż Louis .Czy na prawdę chcesz żeby zobaczył cię w takim stanie jak się obudzi ?
- O ile się obudzi .Jess ,to już 4 dzień ..
- Nie mów tak .. Lekarze mówią ,że jego życiu nic nie zagraża .To tylko kwestia czasu i znowu ten idiota będzie biegał z wami po scenie . - Spojrzała na chłopaka.Ten nic nie mówiąc przytulił ją do siebie delikatnie całując jej malinowe wargi .
- Na pewno nie chcesz jechać do domu ? Prześpisz się chociaż trochę .Przez cały czas gdy ciebie tu nie będzie będą chłopcy albo matka Louisa .
- Nie ,chcę tu być gdy się obudzi .- Pocałował ją delikatnie w czoło .
- Jak chcesz .Będę się zbierać .Zajrzę po pracy .- Wstała z krzesła podchodząc do łóżka na którym leżał nieprzytomny chłopak . Ucałowała lekko jego czoło a następnie podeszła do Harrego .- Prześpij się chociaż trochę ,no i zjedz coś proszę cię .- Pocałowała go delikatnie a następnie wyszła z sali kierując się do wyjścia ze szpitala .Gdy była na zewnątrz zauważyła zbliżających się w jej stronę Nialla ,Liama i Zayna .
- I jak Harry ? - Spojrzał na dziewczynę Liam .
- Nadal się upiera ,że będzie tu siedział .Nie wróci do domu , jest strasznie uparty z resztą sami wiecie .- Spojrzała na przyjaciół .
- No trudno .Idziesz już do pracy ? Podwieźć cię ? - Spojrzał na dziewczynę Malik na co ona przytaknęła .
Ulice nie były tego dnia zatłoczone ,mimo to na chodnikach było można zauważyć wiecznie śpieszących się ludzi łapiących taksówki czy czekających za jednym z tych zatłoczonych czerwonych autobusów .
- Myślisz ,że wyjdzie z tego ? - Zapytał Zayn kierując pojazdem .
- Oczywiście ,że tak ,Zayn .Wierzę w to .- Spojrzała na niego a następnie wyjrzała ponownie przez szybę .
Resztę drogi spędzili w ciszy .Na miejsce zajechali po niecałych 15 minutach .
- Przyjadę po ciebie o 16 .- Uśmiechnął się delikatnie do dziewczyny parkując pod fitness clubem w którym pracowała .
- Jasne .Dzięki Zayn .- Pocałowała chłopaka w policzek a następnie wyszła z samochodu .
Kolejny zapowiadający się tak samo dzień w pracy - zajęcia fitnessu ,kawa ,znowu zajęcia i w międzyczasie kolejna kawa . Jedna grupa wychodziła, a tuż po chwili wchodziła kolejna i kolejna . Cholerna monotonia .Na szczęście czas nie dłużył jej się dzisiaj zbytnio .Popijając trzecią tego dnia już kawę dziewczyna zorientowała się ,że zbliża się godzina końca jej pracy .Zakończyła więc zajęcia fitnessu z ostatnią grupą i popędziła do szatni wziąć szybki prysznic .
- Przepraszam ,że musiałeś czekać .Brałam prysznic .- Dziewczyna pocałowała Zayna w policzek na powitanie .
- Spoko i tak dopiero przyjechałem .- Uśmiechnął się a następnie oboje wyszli z budynku .
- Harry jest w szpitalu ? - Spojrzała na chłopaka wchodząc do samochodu .
- Sądzisz ,że mógłby wrócić do domu ?
- Eh . - Oparła się o szybę .
- Do szpitala czy do domu ? - Spojrzał na nią Zayn odpalając samochód .
- Do szpitala .
Na drogach o tej godzinie nie było zbyt tłoczno ,z resztą tak samo jak dzisiejszego ranka .Jechali w ciszy prosto do szpitala .Mimo ,że nie rozmawiali ,nie przeszkadzało im to .Lubili czasami pomilczeć ,dawało im to prawie że tyle przyjemności co rozmowa .
- Jak będziesz chciała wrócić do domu to zadzwoń ,przyjadę .- Uśmiechnął się podjeżdżając pod szpital .
- Nie wchodzisz do środka ?
- Przesiedziałem z chłopakami przy Louisie prawie cały dzień .
- No dobra ,dziękuję Zayn ,znowu .- Pocałowała przyjaciela w policzek a następnie wyszła z samochodu zmierzając do szpitala .
Idąc szpitalnym korytarzem dziewczyna co chwile mijała osoby schorowane ,starsze lub z jakimiś obrażeniami .Nie lubiła szpitali i sama nie wiedziała dlaczego .Nie miała z nimi za dużo do czynienia w przeszłości ,ale za każdym razem jak mijała osoby się tu znajdujące robiło jej się ciężko na sercu .Czuła to co czują oni - ból i cierpienie .
- Harry , Louis ? - Uśmiechnęła się dziewczyna wchodząc do sali .Od razu zauważyła siedzącego Harrego na łóżku Louisa ,który jak widać odzyskał przytomność .- Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś ? - Podeszła do łóżka przyjaciela przytulając się do niego .
- Ał .- Pisnął cicho Louis uśmiechając się delikatnie .
- Boli Cię ? Przepraszam ,zapomniałam .- Uśmiechnęła się delikatnie całując go w czoło .
- Ze mną się nie przywitasz ? - Spojrzał na nią Harry rozkładając ręce .
- Nie .- Uśmiechnęła się cwaniacko zerkając na Louisa .
Jak się okazało wszyscy wiedzieli o odzyskaniu przytomności Louisa tylko nie dziewczyna .Nawet Zayn ,który przyjechał po nią do pracy nic jej nie powiedział .
Czas leciał i robiło się coraz później .Lou poprosił przyjaciół aby tej nocy zostawili go samego ,gdyż chciał trochę odpocząć. Na prośbę przyjaciela i błaganie dziewczyny Harry w końcu się na to zgodził ,co było trudne bo upierał się ciągle ,że zostanie przy przyjacielu .
Gdy dochodziła godzina 20 Jessica z Harrym postanowili opuścić szpital .Gdy pożegnali się z przyjacielem w drzwiach minęli się z rodziną Tomlinsona .Po przywitaniu się ,przedstawieniu dziewczyny przez Harrego i krótkiej rozmowie w końcu wyszli ze szpitala zmierzając pieszo do domu .
Powiewał przyjemny wiatr który towarzyszył zakochanym w drodze do domu .Pogoda była idealna na spacer ,tym bardziej ,że uwielbiali swoje towarzystwo .
- Przepraszam ,że nie miałem dla ciebie czasu ,ale Louis ...
- Harry .Przecież się nie gniewam .- Przerwała mu przystając na chwilę .- Też się o niego martwiłam .
- Kocham Cie Jess .Pamiętaj o tym . - Objął ją delikatnie w pasie złączając ich wargi w pocałunku .
Nie mówił jej tego zbyt często ,ale na tym właśnie polegała magia ich miłości .Kochała go ,jak nikogo innego .Teraz nie wyobrażała sobie życia bez niego ,nie dopuszczała do siebie w ogóle myśli ,że mogłoby mu się coś stać i w pewnym momencie tak po prostu mogłaby go stracić , jak swoich rodziców .Te dwa słowa ,które za każdym razem wydobywały się z ust chłopaka w jej kierunku powodowały uśmiech na jej twarzy a jej serce za każdym razem je słysząc zaczynało bić coraz szybciej .Harry doskonale o tym wiedział .Nie rzucał słów na wiatr .Po prostu ją kochał .
________________________________________________________________________
No ,cześć. W końcu udało mi się cokolwiek tu napisać .
Jak wam się podoba ? Czekam na wasze komentarze .
Natalia ,dziękuję. Dziękuję ,że czytasz ,że piszesz miłe słowa słodząc mi przy tym i powodując za każdym razem uśmiech na mojej twarzy .W pewnym sensie mnie wspierasz a rozmowy na gg z tobą za każdym razem poprawiają mi humor .Po prostu dziękuję ,że jesteś :)
To chyba na tyle .Do następnego ,postaram się napisać coś w weekend :)
niedziela, 4 listopada 2012
Rozdział 9 .
Było po godzinie 10 .Chłopak leżał podparty na ramieniu wpatrując się w śpiącą dziewczynę co jakiś czas poprawiając jej włosy ,które bezwładnie opadały jej na czoło .
- Dzień dobry Harreh .- Uśmiechnęła się na widok chłopaka .
- Cześc .- Pocałował ją w czoło przytulając do siebie .
- Długo nie śpisz ? - Spojrzała na niego bawiąc się jego lokami .
- Trochę .- Uśmiechnął się do niej .- Zejdziemy na śniadanie ?
- Zaraz .- Podniosła się na łokciach uśmiechając się ,następnie musnęła delikatnie usta chłopaka .Harry zrobił to samo jednocześnie pogłębiając pocałunek .Oboje przygryzali nawzajem delikatnie swoje wargi lub wodzili delikatnie językami po swoim podniebieniu .
- Ej gołąbeczki ,śpicie jeszcze ? - Do pokoju weszła siostra chłopaka .
- Jak widac nie .Mogłabyś nauczyc się pukac .- Chłopak spojrzał na siostrę ze wzrokiem typu 'Spierdalaj ,właśnie nam przerwałaś' .
- Och ,przepraszam ,że wam przeszkodziłam .Mama was woła na śniadanie .- Spojrzała na brata a następnie przeniosła wzrok na przyjaciółkę puszczając do niej oko .Widziała ,malowany uśmiech na jej twarzy .Nie sądziła ,że to właśnie Harry , jej brat może zrobic coś takiego z dziewczyną .Ostatnim razem gdy ją widziała była przybita zaistniałymi zdarzeniami związanymi z jej byłym chłopakiem ,a teraz ? Teraz była po prostu szczęśliwa .Nie chcąc im przeszkadzać wyszła z pokoju brata .
- Pójdę wziąć prysznic .- Uśmiechnęła się do Harrego wstając z łóżka .
- Tak się składa ,że chciałem zrobić to samo .- Uśmiechnął się do niej poruszając zabawnie brwiami .
- Sama ,kochanie .- Uśmiechnęła się cwaniacko i biorąc rzeczy zniknęła za drzwiami łazienki .
- Co robicie dzisiaj ? - Odezwała się Anne podczas śniadania .
- Nie wiem ,może zaciągnę dziewczyny nad jezioro .- Uśmiechnął się chłopak zerkając na siostrę .
- Beze mnie braciszku .Zaraz spadam do pracy .- Powiedziała upijając kawę .
- Myślałam ,że spędzimy trochę czasu razem .- Spojrzała na dziewczynę Jessica .
- Też miałam taką nadzieje ,ale mamy w pracy niezłe zamieszanie .Jak wrócę to to nadrobimy .- Uśmiechnęła się wstając od stołu .
Po zjedzonym śniadaniu Harry poszedł wziąc prysznic natomiast Anne z Jessicą wzięły się za posprzątanie ze stołu .
- Zaskoczyliście mnie wczoraj .Nadal nie rozumiem dlaczego Harry mi nie powiedział ,że jesteście razem .- Spojrzała na dziewczynę kobieta .
- Wiesz Anne ,to wszystko wyszło tak nagle .- Uśmiechnęła się dziewczyna zmywając naczynia .
- Już ja sobie z nim pogadam. - Spojrzała na dziewczynę uśmiechając się .- Własnej matce nie powiedziec ?- Spojrzała na Harrego ,który właśnie wszedł do kuchni .
- Mamo ,nie było kiedy .- Pocałował ją w policzek śmiejąc się .
Gdy matka Harrego wyszła do pracy zostali sami .Postanowili obejrzec coś w telewizji .Obydwoje położyli się na kanapie tak ,że dziewczyna miała głowę na torsie chłopaka .
Oczywiście poza tym ,że telewzor był włączony żadne z nich nie skupiło się na oglądaniu .Harry co chwile droczył się z dziewczyną lub po prostu obydwoje pozwolili sobie na chwile czułości .Nie trwała ona zbyt długo gdyż zadzwonił telefon dziewczyny .
- Cześc Zayn ,stęskniłeś się za mną ? - Zaśmiała się dziewczyna odbierając telefon .Harry przez cały czas rozpraszał ją delikatnie muskając wargami jej szyję .
- Co z Harrym ? Czemu nie odbiera tego jebanego telefonu ?
- Pewnie mu się rozładował .Coś się stało ? - Usiadła wygodnie na kanapie uciszając Harrego .
- Louis miał wypadek .Jest w szpitalu . - Odezwał się cicho .
- Zayn ,ale jak to ? Co się stało ? - Wypytywała nie dowierzając .Harry widząc zmartwienie malujące się na twarzy dziewczyny próbował coś z tego zrozumiec ,ale nie wiedział czego się spodziewac gdyż nie słyszał tego co mówił przyjaciel .
Po zakończonej rozmowie dziewczyna spojrzała na chłopaka odkładając telefon .
- Harry ,Louis miał wypadek .Leży w szpitalu i jest w ciężkim stanie .Zayn nie powiedział mi nic więcej .- Spojrzała na chłopaka wstając z kanapy . Podeszła do okna wypatrując przez nie .Po jej policzku momentalnie spłynęła łza .Bała się .Widziała chłopaka przed wyjazdem ,wydawał się czymś zmartwiony ,a ona głupia nawet mu się nie zapytała co było tego powodem . Stojąc przy oknie Harry podszedł do niej i przytulił ją od tyłu .
- Jess ,muszę wrócic do Londynu .Nie mogę bezczynnie siedziec .- Przytulił ją do siebie .
- Nawet bym ci nie pozwoliła tu zostac .Idź po nasze rzeczy a ja zostawię kartkę Anne .- Popchnęła go delikatnie w kierunku schodów .Z racji tego ,że kobieta zostawiła telefon w domu dziewczyna postanowiła zostawic jej jakąkolwiek wiadomośc odnośnie ich wyjazdu .
Nie minęło 5 minut a obydwoje siedzieli już w samochodzie w drodze do Londynu .W międzyczasie dziewczyna zadzwoniła do mulata aby dowiedziec się czegoś więcej .
- Więc .. Co się stało ? - Spojrzał na nią Harry gdy skończyła rozmawiac .
- Miał wypadek samochodowy .Nie wiem nic więcej .- Spojrzała bezradnie na chłopaka a następnie oparła głowę o szybę jednocześnie wyglądając przez nią .
Po kilku godzinach jazdy w końcu dotarli pod szpital .Od razu skierowali się do drzwi wejściowych gdzie czekał już na nich Zayn .
- Co z nim ? - Zapytał Harry idąc za przyjacielem .
- Bez zmian .Jest nieprzytomny .A jego samochód skasowany .- Odezwał się chłopak stając przed drzwiami od sali pod którymi znajdowała się cała reszta .
- Jebac głupi samochód .- Spojrzał na niego zdenerwowany Harry wchodząc do sali w której leżał chłopak . Usiadł na krześle stojącym przy łóżku i spojrzał na przyjaciela .Długo wpatrywał się w niego bez słów .Nie wiedział co powiedziec .Widok Louisa go przeraził .Był blady oraz miał dużo obrażeń na ciele takich jak otarcia na twarzy ,złamana ręka czy obrażenia wewnętrzne o których chłopak jeszcze nie wiedział .
- Harry ? - Podeszła do chłopaka dziewczyna kładąc mu rękę na ramieniu .- Trzymasz się ?
Chłopak nic nie mówiąc przytulił się do niej . Po chwili do sali weszła pozostała trójka .
Wszyscy razem spędzili cały wieczór przy łóżku przyjaciela .Gdy robiło się późno częśc z nich pojechało do domu aby trochę się zdrzemnąc . W zasadzie została tylko Jessica z Harrym .
Podczas czuwania przy przyjacielu siedząc na krzesłach zasnęli .Oboje byli przemęczeni .Podróżą ,jak i zaistniałą sytuacją .
_________________________________________________________________________
- Dzień dobry Harreh .- Uśmiechnęła się na widok chłopaka .
- Cześc .- Pocałował ją w czoło przytulając do siebie .
- Długo nie śpisz ? - Spojrzała na niego bawiąc się jego lokami .
- Trochę .- Uśmiechnął się do niej .- Zejdziemy na śniadanie ?
- Zaraz .- Podniosła się na łokciach uśmiechając się ,następnie musnęła delikatnie usta chłopaka .Harry zrobił to samo jednocześnie pogłębiając pocałunek .Oboje przygryzali nawzajem delikatnie swoje wargi lub wodzili delikatnie językami po swoim podniebieniu .
- Ej gołąbeczki ,śpicie jeszcze ? - Do pokoju weszła siostra chłopaka .
- Jak widac nie .Mogłabyś nauczyc się pukac .- Chłopak spojrzał na siostrę ze wzrokiem typu 'Spierdalaj ,właśnie nam przerwałaś' .
- Och ,przepraszam ,że wam przeszkodziłam .Mama was woła na śniadanie .- Spojrzała na brata a następnie przeniosła wzrok na przyjaciółkę puszczając do niej oko .Widziała ,malowany uśmiech na jej twarzy .Nie sądziła ,że to właśnie Harry , jej brat może zrobic coś takiego z dziewczyną .Ostatnim razem gdy ją widziała była przybita zaistniałymi zdarzeniami związanymi z jej byłym chłopakiem ,a teraz ? Teraz była po prostu szczęśliwa .Nie chcąc im przeszkadzać wyszła z pokoju brata .
- Pójdę wziąć prysznic .- Uśmiechnęła się do Harrego wstając z łóżka .
- Tak się składa ,że chciałem zrobić to samo .- Uśmiechnął się do niej poruszając zabawnie brwiami .
- Sama ,kochanie .- Uśmiechnęła się cwaniacko i biorąc rzeczy zniknęła za drzwiami łazienki .
- Co robicie dzisiaj ? - Odezwała się Anne podczas śniadania .
- Nie wiem ,może zaciągnę dziewczyny nad jezioro .- Uśmiechnął się chłopak zerkając na siostrę .
- Beze mnie braciszku .Zaraz spadam do pracy .- Powiedziała upijając kawę .
- Myślałam ,że spędzimy trochę czasu razem .- Spojrzała na dziewczynę Jessica .
- Też miałam taką nadzieje ,ale mamy w pracy niezłe zamieszanie .Jak wrócę to to nadrobimy .- Uśmiechnęła się wstając od stołu .
Po zjedzonym śniadaniu Harry poszedł wziąc prysznic natomiast Anne z Jessicą wzięły się za posprzątanie ze stołu .
- Zaskoczyliście mnie wczoraj .Nadal nie rozumiem dlaczego Harry mi nie powiedział ,że jesteście razem .- Spojrzała na dziewczynę kobieta .
- Wiesz Anne ,to wszystko wyszło tak nagle .- Uśmiechnęła się dziewczyna zmywając naczynia .
- Już ja sobie z nim pogadam. - Spojrzała na dziewczynę uśmiechając się .- Własnej matce nie powiedziec ?- Spojrzała na Harrego ,który właśnie wszedł do kuchni .
- Mamo ,nie było kiedy .- Pocałował ją w policzek śmiejąc się .
Gdy matka Harrego wyszła do pracy zostali sami .Postanowili obejrzec coś w telewizji .Obydwoje położyli się na kanapie tak ,że dziewczyna miała głowę na torsie chłopaka .
Oczywiście poza tym ,że telewzor był włączony żadne z nich nie skupiło się na oglądaniu .Harry co chwile droczył się z dziewczyną lub po prostu obydwoje pozwolili sobie na chwile czułości .Nie trwała ona zbyt długo gdyż zadzwonił telefon dziewczyny .
- Cześc Zayn ,stęskniłeś się za mną ? - Zaśmiała się dziewczyna odbierając telefon .Harry przez cały czas rozpraszał ją delikatnie muskając wargami jej szyję .
- Co z Harrym ? Czemu nie odbiera tego jebanego telefonu ?
- Pewnie mu się rozładował .Coś się stało ? - Usiadła wygodnie na kanapie uciszając Harrego .
- Louis miał wypadek .Jest w szpitalu . - Odezwał się cicho .
- Zayn ,ale jak to ? Co się stało ? - Wypytywała nie dowierzając .Harry widząc zmartwienie malujące się na twarzy dziewczyny próbował coś z tego zrozumiec ,ale nie wiedział czego się spodziewac gdyż nie słyszał tego co mówił przyjaciel .
Po zakończonej rozmowie dziewczyna spojrzała na chłopaka odkładając telefon .
- Harry ,Louis miał wypadek .Leży w szpitalu i jest w ciężkim stanie .Zayn nie powiedział mi nic więcej .- Spojrzała na chłopaka wstając z kanapy . Podeszła do okna wypatrując przez nie .Po jej policzku momentalnie spłynęła łza .Bała się .Widziała chłopaka przed wyjazdem ,wydawał się czymś zmartwiony ,a ona głupia nawet mu się nie zapytała co było tego powodem . Stojąc przy oknie Harry podszedł do niej i przytulił ją od tyłu .
- Jess ,muszę wrócic do Londynu .Nie mogę bezczynnie siedziec .- Przytulił ją do siebie .
- Nawet bym ci nie pozwoliła tu zostac .Idź po nasze rzeczy a ja zostawię kartkę Anne .- Popchnęła go delikatnie w kierunku schodów .Z racji tego ,że kobieta zostawiła telefon w domu dziewczyna postanowiła zostawic jej jakąkolwiek wiadomośc odnośnie ich wyjazdu .
Nie minęło 5 minut a obydwoje siedzieli już w samochodzie w drodze do Londynu .W międzyczasie dziewczyna zadzwoniła do mulata aby dowiedziec się czegoś więcej .
- Więc .. Co się stało ? - Spojrzał na nią Harry gdy skończyła rozmawiac .
- Miał wypadek samochodowy .Nie wiem nic więcej .- Spojrzała bezradnie na chłopaka a następnie oparła głowę o szybę jednocześnie wyglądając przez nią .
Po kilku godzinach jazdy w końcu dotarli pod szpital .Od razu skierowali się do drzwi wejściowych gdzie czekał już na nich Zayn .
- Co z nim ? - Zapytał Harry idąc za przyjacielem .
- Bez zmian .Jest nieprzytomny .A jego samochód skasowany .- Odezwał się chłopak stając przed drzwiami od sali pod którymi znajdowała się cała reszta .
- Jebac głupi samochód .- Spojrzał na niego zdenerwowany Harry wchodząc do sali w której leżał chłopak . Usiadł na krześle stojącym przy łóżku i spojrzał na przyjaciela .Długo wpatrywał się w niego bez słów .Nie wiedział co powiedziec .Widok Louisa go przeraził .Był blady oraz miał dużo obrażeń na ciele takich jak otarcia na twarzy ,złamana ręka czy obrażenia wewnętrzne o których chłopak jeszcze nie wiedział .
- Harry ? - Podeszła do chłopaka dziewczyna kładąc mu rękę na ramieniu .- Trzymasz się ?
Chłopak nic nie mówiąc przytulił się do niej . Po chwili do sali weszła pozostała trójka .
Wszyscy razem spędzili cały wieczór przy łóżku przyjaciela .Gdy robiło się późno częśc z nich pojechało do domu aby trochę się zdrzemnąc . W zasadzie została tylko Jessica z Harrym .
Podczas czuwania przy przyjacielu siedząc na krzesłach zasnęli .Oboje byli przemęczeni .Podróżą ,jak i zaistniałą sytuacją .
_________________________________________________________________________
Surprise !
Chciałam wam zrobic niespodziankę dodając rozdział szybciej .Mieliśmy długi weekend więc się udało :)
Jak wam się podoba ? Co wy na taki obrót sytuacji ?
Do następnego :) x
piątek, 2 listopada 2012
Rozdział 8 .
Włącz TO
- Harry ,złaź w końcu .- Krzyknęła opierając się o ścianę .
- Spokojnie .Zawsze trzeba na niego najdłużej czekać ,przyzwyczaisz się .- Poklepał dziewczynę po ramieniu Louis .
- Jak było u Eleanor wczoraj ? Późno wróciłeś .. - Spojrzała na niego uśmiechając się .
- To nie jest już to samo co kiedyś .
- To znaczy ?
- Jess ,jestem już gotowy .- Zbiegł po schodach Harry trzymając w ręku torbę swoją i dziewczyny .
- Przepraszam Louis ,dokończymy jak wrócę .- Uśmiechnęła się delikatnie zerkając na chłopka na co on tylko skinął głową .
- Jess zostaw go ,zostań z nami ,niech jedzie sam .- Przytulił dziewczynę Niall .
- Zostałabym ,ale obiecałam Anne .- Uśmiechnęła się przytulając przyjaciela .
Obydwoje pożegnali się z przyjaciółmi i wyszli z domu kierując się do samochodu .Gdy Harry wkładał torby do bagażnika dziewczyna rozsiadła się wygodnie na miejscu pasażera czekając na niego .
- Gemma do mnie dzwoniła .Nie może się doczekać .- Uśmiechnęła się zerkając na Harrego siadającego na miejscu kierowcy .
- No to kierunek Holmes Chapel .- Uśmiechnął się odpalając samochód .
- Nic się tutaj nie zmieniło .- Zachwycała się dziewczyna wyglądając przez okno samochodu .
- Tak ,jest tak jak dawniej .Lubię tu przyjeżdżac ,wspomnienia powracają .- Uśmiechnął się delikatnie parkując na podjeździe .
- Dzieci kochane ! Nareszcie jesteście ! - Krzyknęła matka chłopaka wychodząc z domu .
- Witaj Anne .- Uśmiechnęła się dziewczyna przytulając kobietę .
- Jessica .Cieszę się ,że cię znowu widzę .
- Ze swoim synem się nie przywitasz ? - Spojrzał na matkę biorąc torby z samochodu .Kobieta podeszła do swojego syna przytulając go .
Gdy Jessica z Harrym przywitali się z kobietą wszyscy razem weszli do środka .
- Gemma jest jeszcze w pracy ,powinna niedługo wrócić .Pewnie jesteście zmęczeni po jeździe ? Przejdę się do sklepu ,nie będę wam przeszkadzać .
- Może pójdę z tobą ? - Dziewczyna spojrzała na kobietę uśmiechają się .
- Poradzę sobie .Odpocznijcie .- Uśmiechnęła się wychodząc z domu .
- Jesteś głodna ? Znając mamę zostawiła nam coś w kuchni .
- Chyba wolałabym się położyc .- Uśmiechnęła się zerkając na przyjaciela .Harry wziął ich torby a następnie złapał dziewczynę za rękę ciągnąc po schodach do swojego pokoju .
- Mama posprzątała .- Uśmiechnął się szeroko kładąc torby przy łóżku .
Dziewczyna zauważając wiszące na ścianie zdjęcia podeszła do nich .
- Harry ,to my .- Uśmiechnęła się szeroko wpatrując w zdjęcie .
- Prawie nic się nie zmieniliśmy .- Uśmiechnął się do niej obejmując ją od tyłu .
- Czemu nie może byc tak jak kiedyś .Cofnijmy się do tamtych czasów .Do czasów gdy mieszkałam za rogiem ,gdy wrzuciłeś mnie zimą do stawu czy straszyłeś pająkami . - Oparła głowę o ramie chłopaka.
- Jest prawie jak wtedy .Tylko jesteśmy trochę starsi i mieszkamy razem .No i jeszcze to ,że wtedy nie znałem się na uczuciach i teraz traktuje cię inaczej ..- Spojrzał w jej ciemne jak węgiel oczy jednocześnie zatracając się w nich .A mówią ,że to dziewczyny tracą nad sobą kontrolę .Tym razem było inaczej .Była jego osobistym aniołem .
- Harry nie patrz tak na mnie proszę .- Spojrzała w podłogę aby uniknąc kontaktu wzrokowego .Chłopak ujął jej podbródek jednocześnie zmuszając do tego aby na niego spojrzała .
- Jess ..Kocham to jak się rumienisz , jak udajesz ,że jesteś na mnie zła ,to gdy udajesz niedostępną ,nawet twoje narzekania na wszystko .Kocham jak się uśmiechasz , jak mówisz jak bardzo nie lubisz swoich dołeczków w policzkach ,ale to wszystko będę kochał w tobie bez końca ,dlatego że cię kocham .Tak samo było kilka lat temu ,mimo tego że nie znałem się na uczuciach ,byłem rozkapryszonym dzieciakiem ,ale już wtedy wiedziałem jak ważna dla mnie jesteś .. - Spojrzał na nią ponownie gładząc dłonią jej policzek .
- Harreh , głupku .Musiałeś mnie wtedy zostawiać ? To nie jest fajne gdy osobą którą kochasz wyjeżdża robić karierę bez żadnego sensownego pożegnania .. - Spojrzała we wpatrujące się na nią oczy chłopaka . Ten uśmiechnął się tylko delikatnie zbliżając swoją twarz do twarzy dziewczyny .W tym momencie ich oddechy się ze sobą wymieszały .Dziewczyna oparła dłonie na klacie chłopaka ponownie przenosząc na niego wzrok .Harry gładził policzek dziewczyny lustrując dokładnie jej twarz .Gdy ich usta dzieliły już tylko milimetry usłyszeli bieg po schodach ,a po chwili drzwi do pokoju chłopaka uchyliły się .
- Harry ,Jess ! - Uśmiechnęła się otwierając drzwi od pokoju .Widząc brata z przyjaciółką w jednoznacznej sytuacji stanęła jak wryta uśmiechając się szeroko .- Nie chciałam wam przeszkodzić ,dokończycie później .
- Gemma !- Podeszła do niej dziewczyna przytulając ją .- Dobrze cię znowu widzieć .
- Zostawiasz mnie dla mojej własnej siostry ? - Uśmiechnął się całując siostrę w policzek .
- Spokojnie ,będziecie mieć dużo czasu .- Posłała bratu znaczące spojrzenie .
- To może coś zjemy ?Mama pewnie zostawiła nam coś . Spojrzał na dziewczyny Harry a po chwili wszyscy troje zeszli do kuchni .
- Nigdy wcześniej nie jadłam tak dobrego kurczaka .Anne jest mistrzem .- Uśmiechnęła się dziewczyna zajadając się potrawą .
- Dobrze ,że nie ma Nialla ,nie wiem czy udałoby ci się cokolwiek zjeść .- Spojrzał na nią Harry uśmiechając się .
Po udanym posiłku dziewczyny zabrały się za pomycie naczyń ,natomiast Harry pomógł matce w wypakowaniu zakupów .
- Do kiedy zostajecie ? - Uśmiechnęła się kobieta zerkając na syna .
- Jakieś dwa dni ? W poniedziałek chyba wrócimy do Londynu ,wiesz chłopacy tęsknią i takie tam .- Uśmiechnął się wkładając zakupy do szafek . Gdy dziewczyny skończyły myć naczynia wyszły do ogrodu trochę pogadać .
- Co to było z moim bratem ? - Uśmiechnęła się Gemma siadając na ławeczce .
- Nic , po prostu . - Uśmiechnęła się zerkając na przyjaciółkę .
- Kręcisz .Zawsze was do siebie ciągnęło ,ale nie wiedziałam ,że aż tak . Jesteście razem ? Dobrze całuje ? Ma świeży oddech ?
- Gemma ! - Zaczęła śmiać się dziewczyna .
- Po prostu jestem ciekawa ,to mój brat ,zrozum .- Uśmiechnęła się zerkając na dziewczynę .
- Jess ,przejdziemy się ? - Spojrzał na dziewczynę gdy weszła do pokoju .
- Chętnie .
Chłopak złapał ją za rękę i wyszli z pokoju ,następnie zbiegli po schodach na dół .
- Wychodzimy ,nie czekajcie na nas .- Spojrzał na matkę Harry a następnie wyszli z domu .
Szli w ciszy przemierzając ulice Holmes Chapel . Było chłodniej niż podczas ostatnich dni ,może dlatego ,że lato się kończyło a pogodę w Anglii charakteryzuje chłodne powietrze i deszcz którego na szczęście dzisiaj nie ma .
- Poznajesz ten dom ? - Spojrzał na dziewczynę zatrzymując się .
- Kurde, ale się zmienił . I pomyśleć ,że to tu się wychowałam .- Spojrzała na chłopaka .- Mieszka tu ktoś ?
- Na razie nie .Ale kiedyś go kupie i wprowadzimy się tu z naszymi dziećmi .- Uśmiechnął się cwaniacko obejmując w pasie dziewczynę .
- Skąd wiesz ,że będę chciała żebyś był ojcem moich dzieci ? - Tknęła go lekko w brzuch uśmiechając się do niego .
- Pewnie każda chce .Z resztą sama powiedziałaś ,że to nie jest fajne jak osoba którą kochasz wyjeżdża .- Uśmiechnął się szeroko wpatrując się w dziewczynę .
- Debil .Sam powiedziałeś ,że mnie kochasz .-Poruszyła zabawnie brwiami .
- To może wrócimy do tego co przerwała nam Gemma ? - Uśmiechnął się cwaniacko przyciągając do siebie dziewczynę .
- Chciałbyś .. - Zdążyła powiedzieć tylko to .Harry zamknął jej usta pocałunkiem który z biegiem czasu zaczął przeradzać się w coraz bardziej czuły .
Leżeli objęci pod jednym z drzew przed rodzinnym domem chłopaka wpatrując się w niebo ,które dzisiejszej nocy było pełne gwiazd ,zupełnie jak wtedy gdy wyjechali pod namioty za miasto .
- Widzisz Jessice ? Chyba nie jest już najpiękniejsza bo jej nie widać .- Uśmiechnęła się wpatrując w chłopaka .
- Widzę Jessice .Leży przy mnie i jest najpiękniejsza ze wszystkich ,nie ma sobie równych .- Przytulił do siebie dziewczynę wpatrując się w jej oczy .
- Kiedy ci się to znudzi ? - Uśmiechnęła się wtulając się w chłopaka .
- Nigdy .
- Nawet jak będę już stara ,brzydka i będę miała zmarszczki ? - Spojrzała na niego udając zaskoczoną .
- Nawet wtedy .- Uśmiechnął się do niej całując delikatnie jej usta .
- Okej, jestem zadowolona .
- Zadzwońmy do Louisa .Powiedzmy mu ,że jesteśmy razem .Ucieszy się .- Spojrzał na dziewczynę śmiejąc się .
- A jesteśmy ? - Spojrzała na niego uśmiechając się cwaniacko .
- A zgadzasz się ? - Spojrzał na nią . Dziewczyna nic nie mówiąc pocałowała go delikatnie .
Było już późno więc obydwoje postanowili wejść do środka tym bardziej ,że od dobrych 15 minut w oknie siedziała matka Harrego myśląc ,że jej syn jej nie widzi .
- Tak mamo , jestem z Jessicą .Dobranoc .- Podszedł do matki i pocałował ją w policzek na dobranoc .Następnie chwycił dziewczynę za rękę ciągnąc do swojego pokoju .
Obydwoje byli bardzo zmęczeni .Po wejściu do pokoju dziewczyna usiadła na łóżku chłopaka a tuż obok położył się on sam .Nie minęło pięć minut a oboje już spali wtulając się w siebie .
____________________________________________________________________________
Jak wam się podoba Little Things ? :)
Twitter --- > @Reeespect_
- Harry ,złaź w końcu .- Krzyknęła opierając się o ścianę .
- Spokojnie .Zawsze trzeba na niego najdłużej czekać ,przyzwyczaisz się .- Poklepał dziewczynę po ramieniu Louis .
- Jak było u Eleanor wczoraj ? Późno wróciłeś .. - Spojrzała na niego uśmiechając się .
- To nie jest już to samo co kiedyś .
- To znaczy ?
- Jess ,jestem już gotowy .- Zbiegł po schodach Harry trzymając w ręku torbę swoją i dziewczyny .
- Przepraszam Louis ,dokończymy jak wrócę .- Uśmiechnęła się delikatnie zerkając na chłopka na co on tylko skinął głową .
- Jess zostaw go ,zostań z nami ,niech jedzie sam .- Przytulił dziewczynę Niall .
- Zostałabym ,ale obiecałam Anne .- Uśmiechnęła się przytulając przyjaciela .
Obydwoje pożegnali się z przyjaciółmi i wyszli z domu kierując się do samochodu .Gdy Harry wkładał torby do bagażnika dziewczyna rozsiadła się wygodnie na miejscu pasażera czekając na niego .
- Gemma do mnie dzwoniła .Nie może się doczekać .- Uśmiechnęła się zerkając na Harrego siadającego na miejscu kierowcy .
- No to kierunek Holmes Chapel .- Uśmiechnął się odpalając samochód .
- Nic się tutaj nie zmieniło .- Zachwycała się dziewczyna wyglądając przez okno samochodu .
- Tak ,jest tak jak dawniej .Lubię tu przyjeżdżac ,wspomnienia powracają .- Uśmiechnął się delikatnie parkując na podjeździe .
- Dzieci kochane ! Nareszcie jesteście ! - Krzyknęła matka chłopaka wychodząc z domu .
- Witaj Anne .- Uśmiechnęła się dziewczyna przytulając kobietę .
- Jessica .Cieszę się ,że cię znowu widzę .
- Ze swoim synem się nie przywitasz ? - Spojrzał na matkę biorąc torby z samochodu .Kobieta podeszła do swojego syna przytulając go .
Gdy Jessica z Harrym przywitali się z kobietą wszyscy razem weszli do środka .
- Gemma jest jeszcze w pracy ,powinna niedługo wrócić .Pewnie jesteście zmęczeni po jeździe ? Przejdę się do sklepu ,nie będę wam przeszkadzać .
- Może pójdę z tobą ? - Dziewczyna spojrzała na kobietę uśmiechają się .
- Poradzę sobie .Odpocznijcie .- Uśmiechnęła się wychodząc z domu .
- Jesteś głodna ? Znając mamę zostawiła nam coś w kuchni .
- Chyba wolałabym się położyc .- Uśmiechnęła się zerkając na przyjaciela .Harry wziął ich torby a następnie złapał dziewczynę za rękę ciągnąc po schodach do swojego pokoju .
- Mama posprzątała .- Uśmiechnął się szeroko kładąc torby przy łóżku .
Dziewczyna zauważając wiszące na ścianie zdjęcia podeszła do nich .
- Harry ,to my .- Uśmiechnęła się szeroko wpatrując w zdjęcie .
- Prawie nic się nie zmieniliśmy .- Uśmiechnął się do niej obejmując ją od tyłu .
- Czemu nie może byc tak jak kiedyś .Cofnijmy się do tamtych czasów .Do czasów gdy mieszkałam za rogiem ,gdy wrzuciłeś mnie zimą do stawu czy straszyłeś pająkami . - Oparła głowę o ramie chłopaka.
- Jest prawie jak wtedy .Tylko jesteśmy trochę starsi i mieszkamy razem .No i jeszcze to ,że wtedy nie znałem się na uczuciach i teraz traktuje cię inaczej ..- Spojrzał w jej ciemne jak węgiel oczy jednocześnie zatracając się w nich .A mówią ,że to dziewczyny tracą nad sobą kontrolę .Tym razem było inaczej .Była jego osobistym aniołem .
- Harry nie patrz tak na mnie proszę .- Spojrzała w podłogę aby uniknąc kontaktu wzrokowego .Chłopak ujął jej podbródek jednocześnie zmuszając do tego aby na niego spojrzała .
- Jess ..Kocham to jak się rumienisz , jak udajesz ,że jesteś na mnie zła ,to gdy udajesz niedostępną ,nawet twoje narzekania na wszystko .Kocham jak się uśmiechasz , jak mówisz jak bardzo nie lubisz swoich dołeczków w policzkach ,ale to wszystko będę kochał w tobie bez końca ,dlatego że cię kocham .Tak samo było kilka lat temu ,mimo tego że nie znałem się na uczuciach ,byłem rozkapryszonym dzieciakiem ,ale już wtedy wiedziałem jak ważna dla mnie jesteś .. - Spojrzał na nią ponownie gładząc dłonią jej policzek .
- Harreh , głupku .Musiałeś mnie wtedy zostawiać ? To nie jest fajne gdy osobą którą kochasz wyjeżdża robić karierę bez żadnego sensownego pożegnania .. - Spojrzała we wpatrujące się na nią oczy chłopaka . Ten uśmiechnął się tylko delikatnie zbliżając swoją twarz do twarzy dziewczyny .W tym momencie ich oddechy się ze sobą wymieszały .Dziewczyna oparła dłonie na klacie chłopaka ponownie przenosząc na niego wzrok .Harry gładził policzek dziewczyny lustrując dokładnie jej twarz .Gdy ich usta dzieliły już tylko milimetry usłyszeli bieg po schodach ,a po chwili drzwi do pokoju chłopaka uchyliły się .
- Harry ,Jess ! - Uśmiechnęła się otwierając drzwi od pokoju .Widząc brata z przyjaciółką w jednoznacznej sytuacji stanęła jak wryta uśmiechając się szeroko .- Nie chciałam wam przeszkodzić ,dokończycie później .
- Gemma !- Podeszła do niej dziewczyna przytulając ją .- Dobrze cię znowu widzieć .
- Zostawiasz mnie dla mojej własnej siostry ? - Uśmiechnął się całując siostrę w policzek .
- Spokojnie ,będziecie mieć dużo czasu .- Posłała bratu znaczące spojrzenie .
- To może coś zjemy ?Mama pewnie zostawiła nam coś . Spojrzał na dziewczyny Harry a po chwili wszyscy troje zeszli do kuchni .
- Nigdy wcześniej nie jadłam tak dobrego kurczaka .Anne jest mistrzem .- Uśmiechnęła się dziewczyna zajadając się potrawą .
- Dobrze ,że nie ma Nialla ,nie wiem czy udałoby ci się cokolwiek zjeść .- Spojrzał na nią Harry uśmiechając się .
Po udanym posiłku dziewczyny zabrały się za pomycie naczyń ,natomiast Harry pomógł matce w wypakowaniu zakupów .
- Do kiedy zostajecie ? - Uśmiechnęła się kobieta zerkając na syna .
- Jakieś dwa dni ? W poniedziałek chyba wrócimy do Londynu ,wiesz chłopacy tęsknią i takie tam .- Uśmiechnął się wkładając zakupy do szafek . Gdy dziewczyny skończyły myć naczynia wyszły do ogrodu trochę pogadać .
- Co to było z moim bratem ? - Uśmiechnęła się Gemma siadając na ławeczce .
- Nic , po prostu . - Uśmiechnęła się zerkając na przyjaciółkę .
- Kręcisz .Zawsze was do siebie ciągnęło ,ale nie wiedziałam ,że aż tak . Jesteście razem ? Dobrze całuje ? Ma świeży oddech ?
- Gemma ! - Zaczęła śmiać się dziewczyna .
- Po prostu jestem ciekawa ,to mój brat ,zrozum .- Uśmiechnęła się zerkając na dziewczynę .
- Jess ,przejdziemy się ? - Spojrzał na dziewczynę gdy weszła do pokoju .
- Chętnie .
Chłopak złapał ją za rękę i wyszli z pokoju ,następnie zbiegli po schodach na dół .
- Wychodzimy ,nie czekajcie na nas .- Spojrzał na matkę Harry a następnie wyszli z domu .
Szli w ciszy przemierzając ulice Holmes Chapel . Było chłodniej niż podczas ostatnich dni ,może dlatego ,że lato się kończyło a pogodę w Anglii charakteryzuje chłodne powietrze i deszcz którego na szczęście dzisiaj nie ma .
- Poznajesz ten dom ? - Spojrzał na dziewczynę zatrzymując się .
- Kurde, ale się zmienił . I pomyśleć ,że to tu się wychowałam .- Spojrzała na chłopaka .- Mieszka tu ktoś ?
- Na razie nie .Ale kiedyś go kupie i wprowadzimy się tu z naszymi dziećmi .- Uśmiechnął się cwaniacko obejmując w pasie dziewczynę .
- Skąd wiesz ,że będę chciała żebyś był ojcem moich dzieci ? - Tknęła go lekko w brzuch uśmiechając się do niego .
- Pewnie każda chce .Z resztą sama powiedziałaś ,że to nie jest fajne jak osoba którą kochasz wyjeżdża .- Uśmiechnął się szeroko wpatrując się w dziewczynę .
- Debil .Sam powiedziałeś ,że mnie kochasz .-Poruszyła zabawnie brwiami .
- To może wrócimy do tego co przerwała nam Gemma ? - Uśmiechnął się cwaniacko przyciągając do siebie dziewczynę .
- Chciałbyś .. - Zdążyła powiedzieć tylko to .Harry zamknął jej usta pocałunkiem który z biegiem czasu zaczął przeradzać się w coraz bardziej czuły .
Leżeli objęci pod jednym z drzew przed rodzinnym domem chłopaka wpatrując się w niebo ,które dzisiejszej nocy było pełne gwiazd ,zupełnie jak wtedy gdy wyjechali pod namioty za miasto .
- Widzisz Jessice ? Chyba nie jest już najpiękniejsza bo jej nie widać .- Uśmiechnęła się wpatrując w chłopaka .
- Widzę Jessice .Leży przy mnie i jest najpiękniejsza ze wszystkich ,nie ma sobie równych .- Przytulił do siebie dziewczynę wpatrując się w jej oczy .
- Kiedy ci się to znudzi ? - Uśmiechnęła się wtulając się w chłopaka .
- Nigdy .
- Nawet jak będę już stara ,brzydka i będę miała zmarszczki ? - Spojrzała na niego udając zaskoczoną .
- Nawet wtedy .- Uśmiechnął się do niej całując delikatnie jej usta .
- Okej, jestem zadowolona .
- Zadzwońmy do Louisa .Powiedzmy mu ,że jesteśmy razem .Ucieszy się .- Spojrzał na dziewczynę śmiejąc się .
- A jesteśmy ? - Spojrzała na niego uśmiechając się cwaniacko .
- A zgadzasz się ? - Spojrzał na nią . Dziewczyna nic nie mówiąc pocałowała go delikatnie .
Było już późno więc obydwoje postanowili wejść do środka tym bardziej ,że od dobrych 15 minut w oknie siedziała matka Harrego myśląc ,że jej syn jej nie widzi .
- Tak mamo , jestem z Jessicą .Dobranoc .- Podszedł do matki i pocałował ją w policzek na dobranoc .Następnie chwycił dziewczynę za rękę ciągnąc do swojego pokoju .
Obydwoje byli bardzo zmęczeni .Po wejściu do pokoju dziewczyna usiadła na łóżku chłopaka a tuż obok położył się on sam .Nie minęło pięć minut a oboje już spali wtulając się w siebie .
____________________________________________________________________________
Cześć wszystkim .Przepraszam ,że znowu musieliście czekać ,ale po raz kolejny nie mogłam się wziąć za napisanie czegokolwiek więc przepraszam jeśli nie jest wystarczająco dobry .
Dziękuję ,że dodajecie do obserwowanych mojego bloga ,dziękuję za komentarze i po raz kolejny dziękuję za to ,że w ogóle to czytacie .
Mam prośbę do osób nie zalogowanych (anonimów) jeśli możecie to napiszcie chociaż jak macie na imię :)
Jak wam się podoba Little Things ? :)
Twitter --- > @Reeespect_
Subskrybuj:
Posty (Atom)