piątek, 16 listopada 2012

Rozdział 12 .

WłączcieTO


Mimo sytuacji jaka miała miejsce poprzedniego dnia dziewczynie bez problemu udało się zasnąć .Była przygnębiona całą tą sytuacją ,ale mając przy sobie Harrego wiedziała ,że sobie z tym poradzą .Zawsze był dla niej oparciem w trudnych chwilach ,między innymi wtedy gdy nie miała gdzie się podziać po kłótni z Maxem a on tak po prostu ją 'przygarnął' .Kochała go ,była mu wdzięczna za wszystko .Za to ,że troszczył się o nią, podtrzymywał ją na duchu i przede wszystkim po prostu był .
Było krótko po 9 gdy zaczął dzwonić telefon dziewczyny niemiłosiernie ją budząc .Chciała szybko go wyłączyć by nie obudzić Harrego ,jednak donośny dźwięk sygnalizujący połączenie uniemożliwił jej to .Nie patrząc więc na to kto dzwoni odebrała telefon .
- Jess ? Może wpadniesz do mnie dzisiaj ?Będzie miło jak kiedyś - Usłyszała znajomy głos po drugiej stronie słuchawki .
- Max, ty jesteś pijany .- Powiedziała cicho zerkając na Harrego ,który właśnie się przebudził .
- Wcale nie , wydaję ci się .
- Daj spokój .Jak czegoś potrzebujesz ,to po prostu zadzwoń jak wytrzeźwiejesz .- Powiedziała oschle kończąc rozmowę .
- Czego chciał ? - Spojrzał na dziewczynę gdy ponownie położyła się obok niego .
- Żebym do niego przyjechała .Wiesz ,martwię się o niego .Jest pijany , chory .On kompletnie nie myśli .Co jeśli coś mu się stanie ? Spojrzała na obejmującego ją chłopaka .
- A mogłabyś przestać o tym myśleć ? O nim ? Czy da nam kiedykolwiek spokój ? - Spojrzał na nią na co dziewczyna natychmiast zerwała się z łóżka .
- Nie zapominaj ,że jego problem jest też moim i jak się okaże ,że jestem chora to będę przechodziła to co on .- Spojrzała na niego wychodząc z pokoju .
Wychodząc do ogrodu natknęła się na palącego Malika .Postanowiła bez słowa usiąść obok chłopaka .Z resztą obiecała mu poprzedniego dnia ,że opowie mu co ją gryzie .
- Miałam ci wczoraj coś powiedzieć ,nadal cię to interesuje ? - Spojrzała na chłopaka .
- Czekałem aż przyjdziesz .Przyzwyczaiłem się ,że Harry cię kradnie wieczorami żeby mieć cię na wyłączność .- Zaśmiał się patrząc na dziewczynę .Gdy jej reakcja nie była taka jakiej się spodziewał przytulił ją do siebie zerkając na nią .- Mów co cię gryzie mała .
- Max jest chory .Jest nosicielem wirusa aids .
- Wow .Chyba Bóg go w końcu pokarał tym ile zła ci wyrządził .- Spojrzał na dziewczynę przytulając ją .
- Czy ty jesteś taki głupi czy po prostu nie uważałeś na biologii ? Zayn ,mógł mnie zarazić. Mogę być chora .- Momentalnie przeniosła wzrok na swoje bose stopy a jej głos załamał się .- Dlatego robiłam wczoraj badania .Muszę jak najszybciej mieć pewność.
- Jess .Nie wiem ,nie wiem co powiedzieć .Najchętniej powiesiłbym tego gnoja za jaja nad tamizą za to wszystko co ci zrobił , jeszcze to .. - Powiedział zaciskając pięść pod wpływem emocji . 
- Jeżeli to wszystko okaże się prawdą obiecuję ,że się wyprowadzę .Nie chce być dla was problemem .Nie chce aby Harry był nieszczęśliwy przeze mnie .
- O czym ty mówisz ? Jeszcze nigdy nie widziałem go w takim stanie .Nigdy nie kochał nikogo tak bardzo jak ciebie . Myślisz ,że przez to ,że mogłabyś być chora nie byłby z tobą szczęśliwy ? Każdy chłopak chciałby w końcu poznań taką dziewczynę jak ty .. Więc nie opowiadaj takich rzeczy proszę cię Jess .Poradzisz sobie ,wszyscy ci pomożemy . Z resztą o czym my w ogóle mówimy .Ty jesteś zdrowa ,nie dopuszczam do siebie w ogóle takiej myśli ,że mogłabyś nie być .- Przytulił ją do siebie gładząc dłonią jej plecy .
- Zayn ,za każdym razem podnosisz mnie na duchu . Jesteś moim najlepszym i zdecydowanie najprzystojniejszym przyjacielem .Dziękuję .- Pocałowała go delikatnie w policzek .- A teraz wybacz ,ale pójdę się jeszcze położyć skoro Harry pojechał do Louisa .- Uśmiechnęła się podchodząc do drzwi wejściowych .
- Pokłóciliście się ? 
- Nie ,to raczej mała sprzeczka .- Uśmiechnęła sie delikatnie wchodząc do środka .
Gdy znalazła się na górze od razu weszła do pokoju chłopaka ,który tak jak myślała znajdował się pusty .Jak najszybciej wskoczyła do łóżka otulając się ciepłą kołdrą ,następnie odpłynęła w krainę morfeusza .

- Jess ,jedziesz z nami do Louisa ? - Wszedł do kuchni Niall w której dziewczyna jadła popołudniowe 'śniadanie' o 13 .
- Nie ,nie czuję się najlepiej .Powiedz mu ,że zajrzę wieczorem . - Wymusiła delikatnie uśmiech i ponownie zabrała się za jedzenie śniadania .

Mijały godziny ,robiło się coraz później o ona nadal siedziała zupełnie sama w pustym domu oglądając jakieś badziewne i dla niej wcale nie śmieszne komedie .
Zdecydowanie nie chciała spędzić tak tego dnia ,najchętniej widziałaby przy sobie przytulającego ją Harrego ,ale dla niej był to dzień wolny ,dzień który spędzi zupełnie sama .
Nie miała ochoty siedzieć dłużej na kanapie wpatrując się w telewizor .Wyszła więc z domu w celu pospacerowania . Nie miała konkretnego celu .Cały czas szła przed siebie obserwując ulice Londynu ,a na nich wciąż zabieganych ludzi .Jak na Wrzesień przystało w Londynie nie było już tak ciepło jak zdarzało się być w wakacje .
Zanim się obejrzała była pod jednym z londyńskich cmentarzy .Pod tym samym na którym leżeli jej rodzice . Podeszła do starszej kobiety sprzedającej kwiaty pod cmentarzem i kupiła białą różę . Mówili ,że z pustymi rękoma nie wypada ,Oczywiście nie o to chodziło dziewczynie tym bardziej ,że do tej sytuacji nie pasuje to stwierdzenie ,jednak przychodziła tu o wiele rzadziej niż kiedyś więc za każdym razem pozwalała sobie na taki gest jak kupno świeżych kwiatów czy zapalenie znicza .
Gdy podeszła pod odpowiedni grób usiadła na ławeczce obok niego .
- Cześć mamo ,tato . Przepraszam ,że tak rzadko was odwiedzam po prostu tyle się dzieje .Wiem ,że to żadne wytłumaczenie ,ale znacie mnie .- Wpatrywała się ślepo w imiona wyryte na nagrobku .- Nawet nie wiecie jak bardzo mi was brakuje ,jak strasznie za wami tęsknie .Potrzebuje was ,a wy tak po prostu zostawiliście mnie samą na tym chorym świecie .- Dawała coraz większy upust swoim emocjom a po jej policzkach zaczęło spływać coraz więcej łez .- Jest mi tak ciężko bez was .Minęło tyle czasu a ja nadal nie pogodziłam się z tym ,że was tu nie ma .Dlaczego ? Dlaczego nie mogłam odejść razem z wami ? Mam nadzieje ,że czuwacie nade mną i macie kontrole nad moim pieprzonym życiem ,mam nadzieję obydwoje jesteście szczęśliwi ,że jestem z Harrym i przepraszam jeśli was zawodzę i nie jestem tak idealną córką jaką kiedykolwiek chcieliście mieć ..
Dalej kontynuowała swój monolog użalając się nad swoim bezsensownym życiem . Czas leciał a ona nawet nie zdawała sobie sprawy ile czasu spędziła już na cmentarzu .
Siedząc w ciszy poczuła dotyk czyjejś ręki na jej ramieniu .
- Wiedziałem ,że cię tu znajdę .- Usiadł obok niej Harry patrząc na dziewczynę .- W sumie to były dwie opcję ,albo tu albo u Maxa .
- Harry .. Tak strasznie cię kocham ,nawet nie wiesz jak bardzo jestem ci za wszystko wdzięczna , jak bardzo byłam zła na siebie rano za naszą poranną rozmowę , jak bardzo biję mi serce gdy mnie całujesz czy przytulasz .Masz rację być zły .- Spojrzała na niego po czym chłopak momentalnie ją przytulił .
- Obiecaj ,że nie będziesz więcej płakać .Nie lubię gdy się czymś zadręczasz i gdy nie jesteś przy mnie uśmiechnięta .- Uśmiechnął się delikatnie ocierając palcem jej mokre od łez policzki .- Zbieramy się ,zabieram cię do domu .
- Jedźmy do Louisa .Kazałam powiedzieć chłopakom ,że go odwiedzę wieczorem .- Spojrzała na chłopaka podnosząc się z ławki .
- Louis jest już w domu .Przez to ,że nie wzięłaś telefonu martwił się z resztą jak my wszyscy .- Objął ją ramieniem zmierzając ku uliczce wyjściowej .
- Zapomniałam o nim .Natchnęło mnie coś na spacer .
- Nie rób tak więcej .- Pocałował ją lekko w czubek głowy a następnie obydwoje wsiedli do samochodu którym pojechali prosto do domu .

- Jessica ! Czy ty wiesz jak się martwiliśmy ? - Podszedł do dziewczyny posiniaczony Louis  przytulając ją .
- Przepraszam was .- Spojrzała na przyjaciół delikatnie się uśmiechając .
Wszyscy zadowoleni z powrotu przyjaciela do domu zasiedli do wspólnej kolacji .Podczas jej przygotowania przyszła dziewczyna Liama ,której dawno nie było w tym domu .Podczas kolacji całe grono przyjaciół rozśmieszało i zagadywało dziewczynę na wszystkie możliwe sposoby tym samym  dając jej do zrozumienia ,że Harry powiedział im o tym ,że może być chora .
Ten wieczór upłynął wszystkim przyjaciołom bardzo miło .Wszyscy zasiedli przed telewizor aby obejrzeć wybrany przez Louisa film ,którym okazał się być 'Zmierzch' .
Podczas oglądania filmu Jessica zasnęła mając głowę na kolanach Harrego .Ten widząc to pożegnał się z przyjaciółmi i biorąc swoją dziewczynę na ręce zaniósł ją do swojego pokoju .
Gdy położył ją na łóżku usadowił się obok niej składając delikatny pocałunek na jej malinowych wargach .
- Ja też cię kocham Jess...

__________________________________________________________________________
Tak wiem zjebałam .Nie zabijajcie mnie za to ,błagam .
Nie miałam czasu napisać tu czegokolwiek wcześniej .
Jeżeli wam się nie podoba to napiszcie to w komentarzu bo negatywne komentarze są jak najbardziej mile widziane ,tym bardziej że każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii i wolę żeby była ona prawdziwa :)
BŁAGAM WAS . 
NIECH WSZYSCY ,KTÓRZY TO PRZECZYTAJĄ SKOMENTUJĄ !

20 komentarzy:

  1. Nie obraz się, ale zjebałaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic nie zjebałaś. Jest dobrze. Nawet bardzo ! Wzruszyłam się gdy Jess poszła na cmentarz do rodziców. Rozumiem jej zagubienie jeśli chodzi o stratę kogoś bliskiego. Dobrze, że ma oparcie u wszystkich chłopaków, a przede wszystkim u Harrego. Gdyby nie on myślę, że nie byłoby tak kolorowo. No i to znowu sprowadza się do ich związku, z którego można brać zdecydowanie przykład. Ogólnie jest świetnie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. boże, płakać mi się chce czy to przemyślałaś to co robisz ?!
    i jaki beznadziejny, boski*.*
    czekam na następny
    zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
    oraz założyłam nowego bloga(opowiadanie z 1D) może cię zaciekawi - http://rememberhowmuchitmeanttoyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej.Hej !
    Rozdział cudowny Kochana i jak możesz mówić, że zjeba*aś??
    Nie mogę doczekać się kolejnego ;33

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no ten rozdział jest na prawdę bardzo fajny, wrecz świetny <3
    Oby tylko Jess nie była chora. ;D DObrze że może liczyc na chłopaków. c:

    OdpowiedzUsuń
  6. [SPAM]
    Madison dziewczyna, która przez życie przechodzi z poważnymi problemami. Pierwsza chwila euforii potem druga, a kolejna to wciąganie się w bagno. Uzależnienie, z którego nie ma wyjścia. A może jednak jest ?
    Jeśli choć trochę cię zainteresowałam to wpadnij do mnie. Dopiero dodałam bohaterów i liczę, że skomentujesz i dodasz się do obserwujących :)
    http://life-is-a-slut.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Co ty wygadujesz, ten rozdział jest świetny ;)
    Mam nadzieję, że Jess nie będzie chora.

    Serdecznie zapraszam na mojego bloga. Mam nadzieję, że przeczytasz i skomentujesz ;)
    x1Dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe czy Jess będzie zdrowa. Świetnie *.*

    Zapraszam też do mnie na my-independent-game.blogspot.com -- pojawił się nowy rozdział ;>

    OdpowiedzUsuń
  9. Nic nie spieprzyłaś!!!! Mnie się tam bardzo ale to bardzo podobało :D :D
    Mam tylko nadzieję, że Jess będzie zdrowa :)
    Proszę bo dostanę jakiejś zapaści :P :P
    Pisz szybciutko :)
    Będę czekać :***
    Domii Styles

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze komentuję, więc teraz też tak będzie. Rozdział smutny, dołujący, lecz fascynujący. Idealnie opisałaś sytuacje, w której znajduje się Jess. A Malik okazał się prawdziwym i szczerym przyjacielem. Czasami mam wrażenie, że pomiędzy tą dwójką z czasem coś zaiskrzy, ale to tylko takie moje przemyślenia. Cóż jest także Harry, który kocha dziewczynę ponad wszystko i to widać bardzo dobrze w każdym jego geście czy słowie kierowanym do dziewczyny.
    No cóż uwielbiam tą opowiadanie i niczego nie spieprzyłaś, nie zjebałaś czy zrobiłaś cokolwiek co ma negatywne znaczenie. Rozdział jest naprawdę wyjątkowy, przynoszący masę emocji, jest cudowny.
    Dziękuję Ci za umilenie dzisiejszej nocy swoim dziełem. Ubóstwiam Cię Słodzik. <3

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie jak zawsze się podoba :D
    lubię to, co piszesz.
    rozdział genialny :)
    czekam na kolejny
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. [Spam]
    Zapraszam na bloga http://life-complete.blogspot.com/ gdzie pojawił się pierwszy rozdział z perspektywy Olivii!
    Zachęcam do obserwowania, komentowania i wytrwałego czytania ;)).
    Pozdrawiam Liv ♥.

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się! ♥
    Pozdrawiam ;*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo fajny rozdział, mam nadzieję, że nie będzie chora ;D
    http://w-jednym-kierunku.blogspot.com/
    www.crazyidiotsonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo dobry rozdział. Oby więcej takich :D
    Mam nadzieję że sie wszystko ułoży ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. e chuja, a nie zjebałaś, jest świetnie, z resztą jak zawsze
    Harry jest cudownym chłopakiem a także przyjacielem, wszyscy są super, tylko niech ten Max się nie wpierdala, bo mu coś zrobię
    czekam na następny i zapraszam do siebie
    http://my-one-direction-story-in-london.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana Do Libster Award szczegóły u mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham 1D ale na ogół nie lb o niu fanpafegow ale ten jest wyjatkowo ciekawy ;*

    OdpowiedzUsuń